Jest to zdecydowanie nasz ulubiony,choc tyle jest innych mozliwosci i przepisow,to nie ma to,jak klasyka.................. :))
Skladniki:
- peczek botwinki
- pol peczka rzodkiewek
- ogorek
- po pol peczka szczypiorku i koperku
- pol kostki bulionowej warzywnej
- 1 l maslanki
- 2-3 lyzki koncentratu z burakow (dla koloru)
- kilka ugotowanych na twardo jajek
- sol,sok z cytryny
Smacznego :)
Uwielbiam botwinke. Tez chcialam przygotowac taki chlodnik ale nie moge nigdzie kupic ani botwiny ani niemieckiego zastepstwa mangoldu. Gosi@ gdzie Ty w Niemczech botwinke znalazlas???
OdpowiedzUsuńPiekny chłodnik botwinkowy! Powiem Ci,ze nie jadłam jeszcze botwinki na zimno, zawsze robię na gorąco.
OdpowiedzUsuńGosia ja tez uwazam ze klasyk jest najlepszy. I niedlugo botwinka zagosci i u mnie na Stole :)))
OdpowiedzUsuń- Majka - te przywiozl mi wczoraj maz z Pl,ale czasem na ryneczkach sie pokazuje u drobnych sprzedawcow (nie handlarzy),mozesz tez czasem w Bioladen dostac
OdpowiedzUsuń- Majanko - dziekuje :) my lubimy i na zimno i na goraco botwinke :)),ale w upaly chlodnik jest the best!!!
- Poleczko- to czekam na Twoj :)
Uwielbiam taką zupkę. A jeszcze w takie upały. Piękny kolorek
OdpowiedzUsuńcale wieki nie jadlam...
OdpowiedzUsuńto prawda, chłodnik w takiej klasycznej wersji jest najsmaczniejszy :) na upały najlepsza jest taka chłodna zupa :)
OdpowiedzUsuńJedno wiem,że nie toleruję chłodnika ze zsiadłym mlekiem,ale.. taki z maślanką -jak Twój ,albo z jogurtem nat. sądzę ,że chyba bym polubiła:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie chłodniki, super obiadek na upalne dni :)
OdpowiedzUsuńFajny kolor ;). Choć samej zupy to niestety nie lubię...
OdpowiedzUsuń