Jak sie to powiada - poszalalam i zrobilam zaraz dwa desery z rabarbarem, ciasto, ktore Bea ostatnio pokazala u siebie i po prostu musialam je "natychmiast" zrobic i slynna panna cotte......Przyznaje, ze to moja pierwsza w zyciu swojej produkcji i nie przewidzialam, ze z tych foremek, w ktorych je zrobilam- nie "wyskoczy" mi.......no, coz......zdarza sie i nastepnym razem beda na pewno ladniej zaprezentowane, ale gwarantuje, ze byly pyszne niezaleznie od wygladu :)
Jako, ze rabarbar sie swietnie laczy z truskawkami, a juz sie pierwsze pokazaly, to zrobilam truskawkowa panna cotte z rabarbarowym sosem.
Skladniki:
- 500 ml slodkiej smietanki
- 1 laska wanilii
- 200 g truskawek
- 2 lyzki soku z cytryny
- 100 g drobnego cukru
- 7 listkow zelatyny
- 2 lodygi rabarbaru
- kilka lyzek brazowego cukru do rabarbaru
Truskawki umyc, oczyscic z szypulek i zmiksowac razem z cukrem i sokiem z cytryny, polaczyc ze smietanka i rozpuszczona zelatyna. Napelnic przygotowane foremki i wstawic do lodowki najlepiej na cala noc.
Rabarbar umyc, obrac i pokroic na kawalki. Zagotowac w garnku szklanke wody, dodac cukier (ilosc zalezy od osobistych upodoban) i wrzucic przygotowany rabarbar. Gotowac przez parenascie minut az rabarbar sie zrobi miekki i woda czesciowo wyparuje.
Panna cotte podalam z kawalkami truskawek i sosem rabarbarowym.
Zrodlo: Brigitte
CIASTO KOKOSOWO - RABARBAROWE
Ciasto zrobilam z maki orkiszowej i byla to jedyna zmiana przepisu podanego przez Bee (klik).
Kilka kawalkow zabralismy ze soba na wspanialy wiosenny spacer......
Smacznego :)
i panna cotta i ciasto wygląda wspaniale :))
OdpowiedzUsuńPyszności Gosiu, jedno i drugie :)
OdpowiedzUsuńAlez u ciebie rabarbarowo! Ja tez mam slabosc do tych kwasnych lodyg, wiec chetnie skosztowalabym i panna cotty, i ciasta.
OdpowiedzUsuńNie mogę sobie wybaczyć, że jeszcze w tym roku nie próbowałam rabarbaru... Twoje ciasto wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńPanna cotta jest wspaniała, cudownie delikatnie wygląda.
OdpowiedzUsuńA co do ciasta, doskonale CIę rozumiem, bo też je zrobiłam, zaraz jak Bea je pokazała. Pyszne jest, to fakt :).
Pięknie u Ciebie wygląda.:)
Uściski Kochana :*
uwielbiam to wszystko co ma w sobie choc trochę rabarbaru!
OdpowiedzUsuńDziekuje slicznie :) :)
OdpowiedzUsuńWszystko Goś wygląda tak pięknie i smacznie, aż trudno byłoby mi wybrać! No ale właściwie to po co wybierać?!
OdpowiedzUsuńcałuję mocno
Monika :)))
Ja tez zrobilam to ciasto, ale zmodyfikowalam po swojemu ;) Jest na blogu, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńsame pyszności u Ciebie!
OdpowiedzUsuńTeż robiłam to kokosowe ciasto od BEatki. Smakowało obłędnie. A Twój deser też się tak zapowiada.
OdpowiedzUsuńJak pysznie,majowo i sielsko.
OdpowiedzUsuńCieszę się,że do Ciebie zajrzałam.
Gosiu,będę miała dzisiaj dobry dzień!
Masz rację,po co wybierać jak można mieć i jedno,i drugie....A oba prezentują się fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńJa niestety za panna cotta nie przepadam ze wzgledu na konsystencje, ale ponoc nie mozna lubic wszystkiego ;)
OdpowiedzUsuńMilo mi, ze ciasto posmakowalo! Ja tez pieklam je juz z dodatkiem maki orkiszowej (a konkretnie pol na pol z orkiszowa razowa, bo tej mam zawsze najwiecej do zuzycia), ale chyba bardziej smakuje mi orkisz-migdaly jednak.
Pozdrawiam Gosiu!
PS. Bardzo apetyczne zdjecia :)
dziekuje slicznie :)
OdpowiedzUsuń-Bon Appetit- juz lece zajrzec na Twoje :)