Po ostatnich makaronowych muszlach z dynia i maslem szalwiowym nabralam ochoty na cos podobnego,ale innego i wybor padl na wloskie kopytka,czyli gnocchi polane maslem szalwiowym i posypane orzechami-pyszny obiad,ktory jest szybki do przygotowania pomijajac czas pieczenia czy parowania dyni na püree.
Moje gnocchi wyszly baaaardzo rustykalnie,bo w zasadzie kazdy jest inny,ale nie jest moja mocna strona lepienie pierogow czy formowanie idealnych kluseczek :)
Skladniki na 4 porcje:
- 450 g püree dyniowego (tym razem u mnie byla dynia Muscat)
- 150 g kaszy manny
- 150 g maki
- 1 jajko
- 50-80 g startego parmezanu
- sol,pieprz, strata galka muszkatolowa
- kilka lyzek masla,kilka listkow posiekanej szalwii
- orzechy wloskie
Z ciasta formowac waleczki,ucinac kawalki,jak na kopytka i wierzchem widelca odcisnac charakterystyczny dla gnocchi wzorek.
Gotowac w dobrze osolonej wodzie od wyplyniecia ich na powierzchnie jakies 7-8 minut (przy zmniejszonej temperaturze),wyjmowac lyzka cedzakowa i podawac polane maslem szalwiowym i posypane uprazonymi na suchej patelni orzechami (moje byly niestety nie uprazone,ale tez smaczne).

Jest to zarazem moja pierwsza propozycja do Orzechowego Tygodnia Eli ,ktory sie dzis ku mojej wielkiej radosci rozpoczyna :)
Widze Gosiu, ze i u Ciebie dzis orzechowo (ja tez juz rozpoczelam Orzechowy Tydzien:)) Te gnocchi bardzo mi sie podobaja. Takie sloneczne i urocze :) I do tego szalwiowe maselko...to lubie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Prześlicznie żółte! Czaję się na nie już od jakiegoś czasu, muszę się wreszcie zmobilizować!
OdpowiedzUsuńone są tak ładnie słoneczne, podoba mi się ten kolor.
OdpowiedzUsuńGosiu podsunelas mi siwetny pomysl na jutrzejsza kolacje z przyjaciolmi :) i tak sobie mysle, ze tyle slonca na talerzu moze przywola troche tego prawdziwego i moze mi tez uda sie przylaczyc z jakims zdjeciem ;) buziaki! :)
OdpowiedzUsuńCudnie Ci wyszły, a z tymi dodatkami muszą świetnie smakować :)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się taka wersja kopytek
OdpowiedzUsuńMuszę je zrobic koniecznie! Wygladaja super!
OdpowiedzUsuńMajeczko dziekuje :) ja i orzeszki jestesmy starymi i dobrymi przyjaciolmi :) w tym tygodniu bedziemy jeszcze lepszymi :)
OdpowiedzUsuńSisters4cooking, Asiejko dziekuje slicznie :) wlasnie dyniowe smakowitosci w duzej mierze uwielbiam ze wzgledu na ten sloneczny kolorek :)
Elu polecam :) ja jeszcze nastepne musze wyprobowac z ricotta,mam jeszcze w lodowce troche püree dyniowego.....
Grazynko, Paula, Buziaczku dziekuje slicznie i szczerze polecam :)
wyglądają bajecznie! tylko kurka szałwia mi zbiedniała, ale rukola lub szpinak nadadzą się też na okrasę :)
OdpowiedzUsuńPięknie i smacznie wyglądają te gnocchi:) Z chęcią bym skosztowała,mniam:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Dobrze, że domowniki nie oglądają bo pewnie w nocy kazali by robić :P
OdpowiedzUsuńPyszne i okazałe dano, super Gosiu :)
serdeczności moc
M.
Cudne to twoje danie Gosiu
OdpowiedzUsuńPrzymierzałam się do ich przygotowania, ale jakoś tak... zeszło. A dynia wyszła. Szkoda! Wyglądają cudnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
orzechowo i bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńOch, jakie fajne. Uwielbiam gniotki.
OdpowiedzUsuńTo ja dzis na lunch poprosze!
OdpowiedzUsuńwegetarianko choc mysle,ze z szalwia najlepsze jest,to na pewno z rukola moge sobie rowniez te kluseczki wyobrazic :)
OdpowiedzUsuńMajanko dziekuje slicznie :)
Monis dziekuje :) myslisz,ze w nocy mieliby na nie ochote??:)
Gosiu dziekuje .)
Zaytoon dzieki i na pewno jeszcze je przyrzadzisz,bo to proste i smaczne danie :)
Magda,Pinos dziekuje slicznie :)
Arku zapraszam :)
Z manną? Ale fajne! Robilam ostatnio, ale taie zwykle, bez kaszy.
OdpowiedzUsuńWIdzę, że zrobiłąś "moją" orzechową brukselkę, jak fajnie! Ja ją bardzo lubię i do niej wracam :)
Fajne byly,musze je znowu zrobic :)
OdpowiedzUsuńA ta "Twoja" brukselka smakowala rewelacyjnie :)
super przepis, dodaję do ulubionych :)
OdpowiedzUsuńgnocchi wyśmienite! w sam raz na rozpoczęcie sezonu jesiennego. Użyłam dyni hokkaido.
OdpowiedzUsuń