niedziela, 14 listopada 2010

Pistacje......Migdaly........Orzechy........


Na zakonczenie Orzechowego Tygodnia chcialabym takie drobiazgi zaprezentowac,ktore w ostatnim czasie robilam i nie zdazylam jeszcze tych wpisow zamiescic,a ze wszystkie zawieraja dodatki w orzechowej postaci,to zamkne je w jednym wpisie :)










Pasztet z watrobek z pistacjami- na 1 foremke o poj. ok.600 ml

  • 500 g watrobek drobiowych
  • 6 suszonych miekkich sliwek
  • 6 szalotek
  • 1 zabek czosnku
  • 1/2 peczka tymianku
  • 250 g masla
  • 8 lyzek Porto
  • 3 lyzki posiekanych pistacji
  • sol,pieprz
Watrobki umyc,osuszyc i dobrze oczyscic z blonek.cebulki i czosnek obrac i drobno posiekac.Sliwki drobno pokroic, wymieszac z 4 lyzkami Porto i odstawic.Tymianek umyc,osuszyc,poobrywac listki i posiekac.
Na patelni rozpuscic 50 g masla i obsmazyc watrobki przez 3-4 minuty,wyjac je z patelni,do ktorej wrzucic posiekane szalotki i czosnek,chwilke zeszklic i dodac tymianek i pozostale 4 lyzki Porto i ok. 2 minut dusic.Dodac to do podsmazonych wczesniej watrobek i odstawic do ostygniecia.
Nastepnie zmielic je w robocie kuchennym lub blenderem, maslo utrzec na puszysto i wymieszac z masa watrobkowa oraz dodac posiekane pistacje i namoczone uprzednio w Porto sliwki,dobrze wymieszac i doprawic sola oraz pieprzem.
Napelnic foremke do terriny,przykryc folia i zostawic na noc w lodowce.

Zrodlo: ksiazka "Brunch & Büfett"



Pasta pomidorowo -migdalowa:

  • 100 g mielonych migdalow
  • 1/2 cebuli
  • ok.3 lyzek przecieru pomidorowego
  • sol,pieprz
Cebule obrac i drobniutko posiekac,nastepnie wymieszac z migdalami i przecierem pomidorowym,powinien miec konsystencje pasty,tak,ze moze byc ciut wiecej lub mniej przecieru,doprawic sola i pieprzem i przykryta folia schlodzic przez pare godzin w lodowce.



Na koniec bedzie orzechowo na dzisiejsza kolacje :) Od paru dni czekala na przyrzadzenie i zjedzenie zakupiona brukselka.Mialam zamiar ja zrobic zapiekana pod beszamelem,ale jak zobaczylam u Cuda.wianki ,ktora z kolei odkryla ja u Truskawkowej Ani w ten sposob przyrzadzona,to bardzo chcialam ja przetestowac.Testowanie odbylo sie dzis z duzym smakiem i powodzeniem :) Moje dziecko zaczelo sie przy stole "buntowac" ,ze dlaczego tak rzadko ja kupujemy i jadamy,przeciez "to jest pyszne"-jej slowa :)..... ucieszylo mnie to-nie powiem,bo wiadomo...brukselka akurat nie jest ulubionym warzywkiem wielu ludzi,a tu taka mila niespodzianka :) oczywiscie,ze czesciej zaczne ja kupowac,ale znowu nie za czesto,zeby jej sie nie przejadla w pewnym momencie,bo nie chcemy,zeby ja przestala lubiec :)
U nas stanowilo to dzis samodzielne danie na kolacje,dlatego podwoilam podane proporcje.





Orzechowa brukselka:

  • 500 g brukselki
  • ok. 4 lyzek masla
  • ok. 2 garsci posiekanych orzechow wloskich
  • 1 lyzka miodu
  • 1 lyzeczka otartej skorki z cytryny
  • sol
Brukselke obrac z wierzchnich listkow,ponacinac na krzyz twarde koncowki i ugotowac do miekkosci w osolonej wodzie.W celu zachowania zielonego koloru mozna je po wyjeciu z wrzatku natychmiast wrzucic do miski z lodowata woda.
Na patelni rozgrzac maslo,wrzucic brukselke i obsmazyc na rumiano,dodac posiekane orzechy,skorke z cytryny i na koncu miod,doprawic sola,wymieszac dobrze i podawac jako dodatek do dania glownego lub danie samodzielne,jak u mnie to bylo :)


25 komentarzy:

  1. Gosiu jakie szaleństwo! Ależ mi apetytu na noc narobiłaś mały Pracusiu!!!

    serdeczności
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja robiłam ostatnio parfait z wątróbek i granatów, ale wyszedł m ijakiś taki grudziasty i zamiast podać gościom, wywaliłam:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aleś poszalała na koniec! :)
    Pasta pomidorowa jest genialna! Że ja nigdy na to nie wpadłam!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosiu, wszystko pyszne a brukselka mnie zachwyciła ! Lubię a w tej wersji musi być pyszna, zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko brukselka sie niestety Gosiu nie poczestuje, wybacz ;)
    Za to wszystko pozostale przyjme natychmiast! :)

    Pozdrawiam serdezcnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja na tę pastę pomidorową bym się chciała załapać! Ale to fajny przepis, mogę go sobie zrobić nawet jutro. I chyba zrobię do chleba :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, ten pasztet, czy też pasta z wątróbek! Ależ bym zjadła. Pomysł na brukselkę też mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  8. Monis dziekuje Pracusiu :)

    Atria no,to szkoda,moze wcale nie byl taki zly??? a miksowalas go??
    z granatow??? moze przez niego grudki byly??moze mial byc taki??

    Poleczko dzieki :) a te paste pomidorowa mam od lat juz i dopiero teraz przyszlo mi do glowy ja swiatu pokazac ;) :)

    Grazynko dziekuje :) jest pyszna,zareczam :)

    Bea wybaczam naturalnie :) ;)hihi ,a reszta sie dziele po chrzescijansku :)

    Kuchareczko polecam i daj znac,czy smakowala :)

    Kinga dziekuje i zapraszam do probowania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie wspaniałe przepisy! Wszystkie trzy. Najpierw porywam się na pasztet :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Smacznie sie zapowiada! My wszyscy w domu uwielbiamy pasty do chleba!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe i oryginalne połączenia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale to musi byc dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ale tu dziś u Ciebie smacznie i pomysłowo! podoba mi się ta pomidorowa pasta :)

    OdpowiedzUsuń
  14. co za cudowne kolory :) bardzo apetycznie u Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  15. w ostatnim czasie wymarzyłam sobie brukselkę. i do tej pory jej jeszcze nie zjadłam. lubię. taka wersja bardzo mi się podoba.
    no i te migdały z pomidorami.. też fajne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Gosiu, cóż za pyszności u Ciebie! Wszystko mi się bardzo podoba i wszystkiego bym skosztowała.
    Jak fajnie,że Córcia lubi brukselkę:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale pysznosci Gosiu! Najbardziej podoba mi sie ten pasztet z watrobek z pistacjami (wlasnie mi przypomnialas, ze robie podobny, z tym ze ja go pieke i musze sobie odswiezyc przepis:)) Sosem i brukselka tez bym nie pogardzila chociaz za brukselka nie przepadam. Moze taka z orzechami przekonalaby mnie do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ta brukselka mnie intryguje, choć znalazłam na nią sposób, to dodatek orzechów musi działać cuda;)

    OdpowiedzUsuń
  19. mikimama, Beatko, Evitoo, monikucha dziekuje pieknie i polecam te smarowidla,bo to zawsze cos innego niz kupne :)

    Paulo, Magdo dzieki :)

    Asiejko na brukselke jest akurat sezon praktycznie cala zime,wiec jeszcze nic starconego :)

    Majanko dziekuje :) a corcia prawie wszystko lubi,co jest nie tylko moja zasluga,ale i kuchni przedszkola,do ktorego chodzila,bo wiadomo,ze w tym wieku sie powoli smaki ksztaluja (dzieci mialy w przedszkolu przez 3 lata kuchnie makrobiotyczna)

    Majeczko dzieki :) masz u siebie ten paszet,bardzo mi smakowal,wiec innej wersji tez chetnie bym sprobowala :)a taka brukselke moge polecic,zupelnie inaczej smakuje :)

    pinkcake zgadza sie...dziala cuda,bo smakuje wybornie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. O to istne orzechowe szaleństwo, danie no 1 jest no 1 po prostu! Uwielbiam pasztet z wątróbek z pistacjami. Mam przyjaciela kucharza, który ucząc się gotowac przyrządzał swoim przyjaciołom różne pyszności, pasztet z pistacjami to była pierwsza rzecz w jego wykonaniu po której musiałam przyznac, że dużo się chłopak nauczył.

    OdpowiedzUsuń
  21. O pistacjach w pasztecie jeszcze nie słyszałam ale jak najbardziej mi sie podoba

    OdpowiedzUsuń
  22. Gosiu, z tego szalenstwa orzechowego zkusze sie na brukselke, czuej ze orzechy podkreslaja delikatnie goryczke brujkseli i to jest chyba to :) Pozdrowienia sle!

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny ten pasztet. Chętnie bym spróbowała. A brukselkę ma właśnie w lodówce i chciałam jutro zrobić. Zawsze robię w bułce tarce. Jutro dorzucę jeszcze orzechy :). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. ta brukselka to i mnie kusi u Wianuszka, zwłaszcza że jestem jej przeciwniczką. Ale skoro kolejna rodzina zadowolona tooo trzeba spróbować!

    miłego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  25. Nobleva dziekuje :) ten paszett z pistacjami jest super,robilam juz go kikakrotnie i kazdym razem na nowo mnie zachwyca :)

    emmay polecam,naprawde :)

    Basiu kus sie kus :) :)tez mi bardzo smakowalo,zreszta musze przyznac,ze ostatnio czesto sama dodaje orzechy do potraw,gdzie wczesniej do glowy by mi nie przyszlo orzechy dac :)

    Joanno dziekuje i polecam :) a jak brukselka Ci smakowala???

    Viri sprobuj,na pewno sie nie rozczarujesz :)

    OdpowiedzUsuń

Dziekuje za odwiedziny, zapraszam ponownie i serdecznie pozdrawiam :)