czwartek, 17 listopada 2011

Moskole




Na zakonczenie akcji "Gotujemy po polsku" , ktorej corocznie patronuje serwis"zPierwszegoTloczenia.pl" przygotowalam cala gore tych przepysznych placuszkow, ktore kiedys widzialam u Majanki. Tez dlugo byly na mojej liscie do wyprobowania i sie w koncu doczekaly realizacji.....

Bardzo lubie takie placuszki z gotowanych ziemniakow, moja Babcia takie lub podobne robila, wiec szczegolnie milo mi sie je wspomina...


Dzis podalam je z kotletem z kurczaka i mizeria, jutro beda z sosem pieczarkowym i surowka z czerwonej kapusty.....



Skladniki:
  • 1 kg ziemniakow
  • ok. 400- 450 g maki pszennej
  • 2 jajka
  • 3/4 szkl. maslanki lub kwasnego mleka
  • sol, pieprz, olej do smazenia
Ziemniaki obrac i ugotowac w osolonej wodzie, przestudzic i przecisnac przez praske lub zmielic. Wymieszac z maka, jajkami i maslanka, doprawic sola i pieprzem. Formowac nieduze placuszki i smazyc na zloto z obu stron.



10 komentarzy:

  1. Robiłam kiedyś, pyszne były:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosiu,jakie one śliczne u Ciebie Kochana! Cieszę się,ze CIę zainspirowałam do zrobienia tych placuszków.
    Pyszne są i tak własnie pyszniutko u Ciebie wyglądają.
    Pozdrawiam ciepło, dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie musze je zrobic. Uwielbiam wszelkiego rodzaju placuszki. A te wygladaja na takie mieciutkie :))

    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
  4. jadłam takie w Zakopanem i bardzo mi smakowały:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo je lubie:) A wiesz ja je też czasami piekę:) Pycha są:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubie przepisy ziemniaczane.. Napewno wybróbuje bo wyglądają super! Mniam! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. -wiosenko- a moje sa to pierwsze:) ale fakt-pyszne sa :)

    -Majanko- dziekuje i dziekuje za placuszki :)

    -Majeczko- rob,rob....sa mieciutkie i takie fajnie jakby gumowe...pycha....

    -piegusek- chcialabym kiedys takie orginalne zjesc gdzies,pieczone na blasze-jak niby sie je powinno piec....

    -atinko- :) mniamniusne sa-fakt....

    -SpizarniaSmakow- ja same ziemniaki niezbyt kocham,tzn. takie zwykle z wody do obiadu,ale wszelkie jego obrobki-placki,baby itp. moge na okraglo jesc :)

    OdpowiedzUsuń
  8. kuszą zupełnie jak ruchanki kociewskie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej Kocham Cię Kobieto ;)
    Co jakiś czas wspominam te placuszki, bo miałam okazję jeść raz czy dwa. Wiedziałam, że z gotowanych ziemniaków i mleka, ale nigdy nie wiedziałam jak się je robi-nazwy też nie znałam. Znałam tylko smak, który pamiętam z pewnych wakacji na mazurach.
    Muszę je zrobić jami ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie jadłam, ale z chęcią się poczęstuję.

    OdpowiedzUsuń

Dziekuje za odwiedziny, zapraszam ponownie i serdecznie pozdrawiam :)