czwartek, 24 maja 2012

Blogowe urodziny i makarons........jeszcze nie idealne....

Juz wspominalam, ze makaroniki sa moja mala "zmora" i wyzwaniem.....nie mam pojecia dlaczego akurat one.....jest sporo rzeczy, ktore mi  mniej lub bardziej nie wychodza, ale jakos te male francuskie ciastka zaprzataja moja uwage...Pieklam je kilkakrotnie i kilkakrotnie wychodzily mi po prostu beziki, fakt-byly pyszne, ale beziki-nie makaroniki.....Dopiero biorac udzial w kursie malych francuskich wypiekow udalo sie mi tam je upiec, jak nalezy (relacja i przepis -klik).

Na 4 urodziny bloga (alez ten czas leci.......) postanowilam znowu sprobowac, zrobilam je wedlug przepisu z kursu, niestety znowu nie sa idealne, masa bezowa byla zdecydowanie  za gesta, ale juz wyrazny postep do wczesniejszych moich prob, dlatego postanowilam jednak zamiescic zdjecie nastepnej mojej proby, ktora oczywiscie jeszcze nie jest ostatnia....

Do masy bezowej dalam ciut kakao i zrobilam mietowy krem do przelozenia.

Krem mietowy:

  • 150 g  serka Philadelfia
  • 1 lyzka syropu mietowego 
  • 2 lyzki cukru pudru
  • pare kropel zielonego barwnika spozywczego
skladniki kremu utrzec razem i przekladac gotowe makaroniki.



Pare fotek z wycieczki niedzielnej na Pawia Wyspe ( klik)







24 komentarze:

  1. Życzę kolejnych lat blogowania i wciąż wspaniałych pomysłów na pyszności

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosiu życzę Ci wielu, wielu lat blogowania, świetny blog więc wciąż czekam na nowe Twoje wyczyny...choc nie zawsze zostawiam swój slad:)
    A makaroniki to równiez moja pieta achillesowa i równiez wciąż pracuję nad tym by były idealne, a Twoje wygladaja po prostu pysznie!
    ...pawie cudowne:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby jeszcze przed 5tymi urodzinami wyszły idealne :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosiu już 4 lata? Aż się nie chce wierzyć, że tak długo. A makaroniki są i moją zmorą. Tylko u mnie ostatnio wyszły przyzwoite i postanowiłam już nie próbować, żeby nie popsuć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepszego dla Ciebie i bloga!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje :)
    A macarons wystarczajaco bliskie idealu, bym miala ochote jednego schrupac.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gosiu kochana, gatuluje Ci tylu wspanialych lat blogowania! I zycze jeszcze wielu pysznych inspiracji, ktorymi bedziesz sie z nami dzielic :) Ja za makaroniki nawet sie nie biore. Jak dla mnie zbyt wiele pracy trzeba w nie wlozyc. Moze kiedys, na emeryturze, jak bede miala duzo czasu to je sobie upieke ha ha :))

    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gosiu, i o to chodzi, próbować, próbować i próbować. Mnie przestały wychodzić w... nowym piekarniku. Kolejnych udanych lat z blogiem i posłusznych makaroników życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gosia, sto lat dla bloga i Ciebie!! I Ty nie pytaj kiedy ten czas leci ;-)

    A makarony: rany, pamietam od Feli ktora nas uczyla, ze i z piekarnikiem moga byc problemy, moj czasem za szybko francuskie macaroons zloci. Nie wiem Gosia, czy to Ci pomoze, ale tez zauwazylam ze migdaly musza byc zmielone naprawde na gladko, i gdy zdarzyla mi sie grubsza grudka, to juz tak ladnei nei rosly...

    :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie wczoraj o Tobie myślałam, gdzie się podziewasz :) Najlepszego dla bloga z okazji rocznicy bytu a dla Ciebie dużo pomysłów na następne lata :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gosiu, wspaniała rocznica!Życzę Ci wszystkiego co najlepsze, wielu pysznych pomysłów i wszystkiego smacznego!:)

    Piękne zdjęcia kochana :)
    A makaroniki wg mnie wyglądają słodko i smacznie. Ja sie nawet nie zabieram za nie, więc tym bardziej podziwiam!
    Uściski:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Gosiu wszystkiego naj, naj z okazji rocznicy! no i jeszcze wielu kolejnych lat blogowego szaleństwa :) A jak dla mnie makaroniki są idealne:) Porywam jednego do kawki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gosiu, sto lat gotowania i pieczenia i blogowania :) a makaroniki niczego sobie. Ciekawy krem. Po cichu Ci się przyznam, że moje makaroniki też przeważnie przypominają bezy... ale i tak je wszyscy szybko zjadają :P bo one są po prostu pyszne kochana! buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  14. Gosiu, życzę kolejnych lat blogowania A makaroniki całkiem, calkiem...

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja Droga!
    Wszystkiego Naj! Najpiękniejszego!
    Ja się makaroników tak boję, że jeszcze wogóle nie robiłam - więc Twoje dla mnie są mistrzowskie!

    buzia
    M.

    OdpowiedzUsuń
  16. dziekuje za przemile zyczenia :)

    -Kass- no,wlasnie...prawie....ale nie popuszcze,az mi w domu nie wyjda takie,jakie chce :)

    -Karlita- hihi...na to tez licze :)

    -kabamaiga- zobaczymy, czy ja tez przestane,jak mi wyjda w koncu przyzwoite :)

    -Majeczko- hihi...mysle,ze zabierzesz sie za nie ciut wczesniej ;)

    -Bee- wlasnie sie obawiam,czy to nie moj piekarnik plata mi te figle z makaronikami...zobaczymy....na pewno jeszcze nieraz bede probowac...

    -Basiu- na tym kursie pani miala naprawde grubo mielone i tak ladnie wyszly,wiec mysle,ze to bardziej piekarnik gra wieksza role niz na make zmielone migdaly....zobaczymy....

    -Kasiu- no,wlasnie ...moim degustatorom w domu tez ich wyglada niezbyt przeszkadza...zjadane sa w szybkim tempie bez wygladu klasycznego makaronika :)

    -Monis- lejesz miod na moje zbolale (nieudanymi probami) serce-dziekuje :)(ale sie zawzielam na nie ;) i latwo nie popuszcze....)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gosiu, wspanialych kolejnych urodzin! :)

    A makaroniki faktycznie bywaja kaprysne; i chyba tylko piekac je czesto latwiej jest rozpoznac odpowiednia konsystencje masy itp. I tak jak pisze Bee - czasami to rowniez wina piekarnika niestety :/

    Pozdrawiam slonecznie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziekuje :)
    Wlasnie tez doszlam do takiego wniosku,ze musze je czesciej piec,to moze w koncu sie uda,a jak nie,to moze byc,ze to bedzie piekarnik,ale na razie jeszcze pare razy poprobuje ...

    Zycze rowniez milego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja póki co zbieram siły na makaroniki. Niedługo nadejdzie ten dzień i się za nie wezmę. Mam nadzieję, że wyjdą :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszystkiego Najlepszego!
    Makaroników jeszcze przed tobą miliony, a te i tak mi się podobają. Nie są salonowe tylko rustykalne :))) Też piękne. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  21. gratuluję rocznicy :)
    a do makaroników jeszcze się nie zabrałam, jakoś mnie przerażają pracochłonnością :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Idealne czy nieidealne, ważne że prezentują się uroczo. Myślę, że w smaku też są pyszne. Może kiedyś sama przetestuję:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wszystkiego dobrego w blogowaniu! I dziękuję za Twoją obecność w tej części świata (internecie;))

    OdpowiedzUsuń
  24. dziekuje pieknie :) :)

    zakupilam termometr do piekarnika...zobaczymy,jak wyjdzie nastepna proba...

    OdpowiedzUsuń

Dziekuje za odwiedziny, zapraszam ponownie i serdecznie pozdrawiam :)