niedziela, 7 października 2012

Kürbisfest czyli Festyn Dyniowy

.....w tym sezonie schody do nieba sa wylozone dyniami......




Jak co roku na poczatku pazdziernika odbywa sie w berlinskiej dzielnicy Schöneberg dwudniowy Kürbisfest, czyli dyniowe swieto.
W tym roku ze wzgledu na psia pogode (wczoraj caly dzien praktycznie lalo :( ) byl bardzo okrojony, az bylam zaskoczona, jak zobaczylam polowe mniej stoisk i wystroju niz dwa lata temu (w zeszlym roku bylam w tym czasie w Polsce). Wybralismy sie dzis z G. ,zeby poogladac i kupic co-nieco, czego nie oferuja sklepy, czyli gatunki dyn rzadziej spotykane niz powiedzmy Hokkaido czy Butternut, ktore rowniez uwielbiam nawiasem mowiac :)
Kupilismy znane juz nam mini-dynie do nadziewania- zielone Rondini  i pomaranczowe Jack be Little, poza tym po raz pierwszy kupilismy 2 nieduze sztuki Delicata (Sweet Potato) - tez sa podobno dobre do faszerowania, duzo wieksza koloru prawie niebieskawego Lumina- podobno bardzo twarda, ale i smaczna i ostatnim nowym zakupem jest Black Futsu, do tego widoczna na zdjeciu dynia halloweenowa i Butternut, ale tej przedstawiac nie musze.

To moje male zapasy na najblizsze dni i tygodnie :)



 ....................a do tego garstka zdjec z dzisiejszej wycieczki :)










i na zachete po obejrzeniu zdjec pare propozycji z poprzednich lat......





7 komentarzy:

ewelajna Korniowska pisze...

Gosieńko, dynie cudne! I mówisz, że schody dyniowe do nieba...? Jak leje to każde święto trochę przestaje być świętem... Tej niebieskiej spróbowałabym i intrygują mnie te małe do nadziewania.

kabamaiga pisze...

Gosiu cudowne. Ciekawe czy taka tradycja przyjdzie kiedyś i do nas.

Monika pisze...

Piękne okazy! Też mam w domu całe pudło różnych, muszę zacząć coś z nimi działać, może wykorzystam któryś z Twoich przepisów :)

Unknown pisze...

Ale cudeńka! U mnie skromnie z wyborem, to chociaż sobie tutaj oczy nacieszę :-)

Majana pisze...

Wspaniała wycieczka! A te dynie są piękne! :)
Ściskam ciepło:*

pinkcake pisze...

Piękny słoń:)

Bea pisze...

Wspanialy weekend byl! Mimo iz dyn mam tu sporo, to i tak zazdroszcze, moglabym bowiem codziennie jezdzic w takie miejsca :))
Co do dyni, to Delicata faktycznie jest dobra do faszerowania (to nie to samo co Sweet Potato - ono ma ksztalt typowego Acorna); a ta niebiesko-szara to raczej nie Lumina (one sa biale), ale podobna jest do szarych odmian australijskich np. W kazdym razie - jak zwal tak zwal, a i tak bedzie pysznie :)

Pozdrawiam serdecznie i juz teraz czekam na Twoje festiwalowe dyniowanie! :)