niedziela, 28 lutego 2010

Cytrynowe muffinki z malinami


....no i pojechalo mi dziecko........na caly tydzien z klasa na narty w najodleglejszy zakatek Niemiec,dalej juz tylko Austria jest.Maja przed soba caly dzien podrozy-ok.11 godzin....oj,beda dzieci zmeczone,ale wszystkie sie tak strasznie cieszyly na te wycieczke,ze niestraszne im bylo dzisiejsze wstawanie o 3.45,planowany wyjazd mial byc o 5 i co????? autobusu nie bylo.....okazalo sie,ze w centrali zapisali sobie ten wyjazd na 6 rano (dobrze,ze nie na 9.....),no i cala klasa wraz z rodzicami i nauczycielami stala prawie cala godzine czekajac na autokar,ale jak tylko przyjechal,to poszlo cale to rozczarowanie w zapomnienie i wesolo ruszyly na spotkanie zimowej przygody.......
Wczoraj wieczorem upieklam jej male conieco,zeby pamietala o kochajacej ja mamie chociaz przez pierwsze pare godzin podrozy :) :)

Skladniki na 12 muffinek :
  • 60 g masla
  • 200 g maki
  • 2 lyzeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 lyzeczki sody oczyszczonej
  • 150 g drobnego cukru (dalam mniej,bo 120 g)
  • 1/4 lyzeczki soli
  • sok i skorka z 1 cytryny
  • ok.120 ml mleka
  • 1 duze jajko
  • 150 g malin (u mnie mrozone)
Maslo roztopic i odstawic do ostygniecia.W tym czasie wymieszac w jednej misce wszystkie suche skladniki,a do naczynia z podzialka wlac wycisniety sok z cytryny,dopelnic mlekiem do 200 ml,dodaj jajko i maslo,roztrzepac i polaczyc szybko z suchymi skladnikami.Na koncu wmieszac maliny (ja dawalam je extra na wierzch).
Napelniac do 3/4 wysokosci papilotki w formie i piec w uprzednio nagrzanym piekarniku (200°) ok.25 minut.Po wyjeciu z piekarnika nalezy zostawic muffinki jeszcze ok.10 minut w formie,bo sa bardzo miekkie.

Smacznego :)

Zrodlo: Dorotus

czwartek, 25 lutego 2010

Pate fermentee ...........trzy odslony............

Pare dni temu kilka kolezanek-blogerek praktycznie w jednym czasie zaprezentowalo fajna propozycje,ktora jest swietna alternatywa do tradycyjnej pizzy czy typowego quichu.
Juz zarabiajac ciasto klul mi sie w glowie pewnien pomysl,bo od dawien dawna mialam ochote i zbieralam sie na zrobienie typowego Flamkuchen ,jak rowniez Pissaladière ,ale tez Flamiche zaprezentowane na kilku blogach.
Ciasto przygotowalam wedlug przepisu na pate fermentee podanego przez Gospodarna Narzeczona ktore nastepnie podzielilam na trzy czesci........................

Skladniki na pate fermentee:
  • 10 g swiezych drozdzy
  • 10 g i soli
  • 500 g maki
  • 350 g wody
W misce wymieszac drozdze,sol,make i wode i wyrobic ciasto metoda Bertineta . Wyrobione juz ciasto wlozyc do miski,przykryc sciereczka i odstawic na minimum 6 godzin w temperaturze pokojowej lub na cala noc do lodowki (ale nie dluzej niz na 48 godzin) ,ciasto powinno podwoic swoja objetosc.Jesli wyrastalo w lodowce,to trzeba je wyjac na godzine przed dalsza obrobka.


odslona pierwsza........................Flamiche

  • 100 g boczku wedzonego lub pancetty w plasterkach
  • 2 srednie pory
  • 200 g gestej smietany
  • 2 jajka
  • sol,pieprz,galka muszkatolowa
  • 1 lyzka oliwy
  • ewentualnie tarty ser (Grueyere na przyklad)
Boczek pokroic w kosteczke ,pory w plasterki,rozgrzac oliwe na patelni i przysmazyc najpierw boczek,nastepnie pory,jak sie lekko przyrumienia,odstawic na bok do przestygniecia.Wymieszac w misce smietane z jajkami,dodac przestudzony boczek z porem,przyprawic sola,pieprzem i galka.
Blache natluscic i wylozyc ja ciastem ,formujac palcami,wylozyc na nie przygotowane nadzienie,wierzch posypac serem i piec w nagrzanym uprzednio piekarniku (230°) 15-20 minut.
Smakuje zarowno na cieplo,jak i na zimno.




odslona druga..............Pissaldière


bazowalam na przepisie podanym przez Liske,ale ze robilam w malej foremce 15 x 22 cm,wiec pozmniejszalam ilosc skladnikow
  • 2 duze cebule
  • maly zabek czosnku
  • 1/2 lyzeczki suszonego tymianku
  • 3 lyzki oliwy
  • 1 lyzka masla
  • kilkanascie czarnych oliwek
  • kilka filecikow anchovis
  • pieprze i sol do smaku (jednak z sola trzeba bardzo uwazac,bo anchovis sa bardzo slone-osobiscie nie uzywalam wcale soli,a i tak bylo slone)
Cebule pokroic w cienkie piorka i wrzucic na rozgrzana na patelni oliwe z maslem,dodac drobniutko posiekany czosnek i tymianek i mieszajac dlugo dusic na malutkim ogniu.Cebula musi byc miekka i lekko skaramelizowana,ale nie brazowa-przyprawic,a nastepnie lekko ostudzic.
Foremke wysmarowac oliwa i wylozyc ciastem,na nim wylozyc ostudzona cebulke,fileciki anchovis i oliwki.
Piec w 220° ok.20 minut.




odslona trzecia.................Zielona tarta z szynka
te przyrzadzilam wg wlasnego pomyslu rowniez w malej foremce 15x22 cm
  • peczek dymki
  • 1/2 cukinii
  • 1/2 pora (czesc srodkowa,czyli biala przechodzaca w zielona)
  • 5-6 pieczarek
  • 1/2 lyzeczki posiekanego drobniutko rozmarynu
  • 2 zabki czosnku
  • 2 plastry gotowanej szynki
  • 100 g creme fraiche
  • 1 jajko
  • sol,pieprz,galka muszkatolowa
  • ser tarty (u mnie Ementaler)
Dymke,por,pieczarki i cukinie pokroic na polplasterki i poddusic pare minut na rozgrzanej lyzce oliwy,dodac rozmaryn,drobno posiekany czosnek,odstawic do ostygniecia.W tym czasie rozbeltac creme fraiche z jajkiem,przyprawic sola,pieprzem i galka,wymieszac z przestudzonym nadzieniem,dodac drobno pokrojona szynke,wymieszac i wylac na uprzednio przygotowane w natluszczonej foremce ciasto,posypac serem.
Piec w 220° ok.20 minut.



Smacznego :)

P.S. ....a calkiem niedlugo zapraszam na Flammkuchen......

wtorek, 23 lutego 2010

Zupa gulaszowa z kaparami


Korzystam jeszcze z zimowej pory i paskudnej pogody za oknem i gotuje tresciwe zupki,ktore w sumie bardzo lubie, ale do zblizajacej sie wiosny juz niezbyt beda pasowac,bo przyjdzie czas na lzejsze i bardziej pachnace wiosna........

Ugotowalam troche inaczej niz zwykle,bo po pierwsze nie na wolowinie,bo jej nie mialam,a poza tym dodalam kapary,ktore nadaly calosci charakterystyczny smak,a ktorych wielbicielka jest ostatnimi czasy moja corka .......

Skladniki :
  • 500 g szynki wieprzowej
  • 4-5 ziemniakow
  • 3-4 marchewki
  • mala cukinia
  • 1/2 papryki czerwonej
  • 6-8 pieczarek
  • 1 cebula
  • 2-4 zabki czosnku
  • 1/2 sloiczka kaparow (odsaczyc)
  • lisc laurowy,ziele angielskie
  • sol,pieprz,lyzka przecieru pomidorowego,lyzka sosu Worchester
  • galazka rozmarynu
  • 1/2 szklanki wywaru grzybowego (opcjonalnie-ja akurat mialam zamrozony jeszcze z wigilijnego gotowania suszonych grzybow)
Mieso pokroic w duza kostke i zagotowac w wodzie,zebrac piane,dodac lisc laurowy,ziele,posolic,popieprzyc i gotowac dalej ,az bedzie prawie miekkie,dorzucic wtedy pokrojona marchewke,pieczarki i ziemniaki.W miedzyczasie pokroic drobno cebule i czosnek i zeszklic na odrobinie masla,dodac do gotujacej sie zupy,przyprawic sosem Worchester,dodac przecier i rozmaryn,a gdy juz beda miekkie warzywa,dodac kapary,pokrojona papryke i cukinie i w razie potrzeby raz jeszcze doprawic.
Podawac z pieczywem.

Smacznego :)

niedziela, 21 lutego 2010

Czekoladowe ciasto ze sliwkami




Znowu wpadam jak po ogien i pewnie znowu znikne,ale chyba tym razem juz na krotko..........bo wiosna tuz- tuz.......praktycznie juz na wyciagniecie reki........czuc ja mimo jeszcze mroznych temperatur,to naprawde ja juz sie czuje.....jak sie zbliza.....dodaje energi...... ,mimo zwalow brudnego sniegu na kazdym poboczu,mimo chlapy pod stopami to ONA jest blizej niz dalej...........

Prawie dwa tygodnie temu Liska zaprezentowala te pyszne ciasto,ktore wowczas tez zaraz upieklam,ale na zaprezentowanie dopiero teraz przyszedl czas,tym bardziej,ze zbieglo sie to z Czekoladowym Weekendem zorganiozowanym przez Bee.

Skladniki na forme o sr. 26-30 cm:
  • 165 g brazowego cukru
  • 280 g maki pszennej
  • 180 g masla
  • 2 lyzeczki proszku do pieczenia
  • 3 lyzki kakao
  • 1/4 lyzeczki soli
  • 200 g cukru pudru
  • 3 jajka
  • 180 ml mleka
  • 100 g gorzkiej czekolady polamanej na kawalki
  • 300 g wypestkowanych sliwek (ja mialam mrozone,ktorych nie romrazalam przed uzyciem ich do ciasta)
Forme wysmarowac maslem i wysypac tarta bulka.
Z brazowego cukru,3 lyzek masla i 3 lyzek maki zrobic kruszonke i odstawic ja na bok.
Reszte masla utrzec z cukrem pudrem,dodac jajka,wymieszac osobno make z proszkiem do pieczenia,kakao i dodawac stopniowo na zmiane z mlekiem do ucieranego ciasta oraz posiekana czekolade.
Wylac ciasto do formy,poukladac na nim sliwki przecieciem do dolu i posypac calosc przygotowana kruszonka.
Wstawic do nagrzanego uprzednio do 180° piekarnika i piec ok.60 minut,jesli sliwki maja duzo soku,to czas pieczenia moze sie do ok. 80 minut wydluzyc.Po upieczeniu zostawic ciasto do wystudzenia w piekarniku przy uchylonych drzwiczkach.

Smacznego :)