Juz jakis czas temu uswiadomilam sobie, ze bardzo malo u mnie na blogu jest potraw z kuchni niemieckiej, niby nie ma ona zbyt wiele do zaoferowania, ale mieszkam tutaj ponad 17 lat, uwazam od dawna Berlin za swoje miasto i nadal traktuje potrawy kuchni niemieckiej bardzo po macoszemu.....
Moimi ulubionymi knajpkami tutaj sa tajlandzkie, chinskie, uwielbiam sushi czy potrawy kuchni orientalnej, grecka czy wloska tez maja pysznosci do zaproponowania, dobry argentynski stek nie ma sobie rownych (pomijam stek z kobe, ktory jest podobno najlepszy na swiecie, ale podejrzewam, ze ze wzgledu na jego cene, nie bedzie mi dane go kiedykolwiek sprobowac...) , ale musze przyznac, ze nie bylam nigdy w niemieckiej restauracji.....
W moim dosc dobrze zaopatrzonym kulinarnym regale ksiazkowym stoi od dobrych dwoch lat dosc gruba pozycja pod nazwa "Deutsche Küche" i postanowilam zrobic z niej w koncu uzytek i wyprobowac klasyki kuchni niemieckiej, do ktorych naleza tez Krolewieckie klopsiki (Krolewiec nalezal kiedys do Prus Wschodnich i z tamtych czasow pochodzi tez tez przepis, ktory w poczatkowej wersji byl w postaci krojonych plastrow miesa duszonych w bialym sosie).
Orginalne Krolewieckie klopsiki przyrzadzane sa z cieleciny, za ktora nie przepadam, ale absolutnie nie chcialam nic w przepisie zmieniac, naturalnie mozna je przyrzadzac rowniez z innych gatunkow mies, wazny jest sposob robienia, sos i dodatek kaparow i sardeli....
Zrobilam ich sporo, bo starczylo na prawie 3 obiady, mozna oczywiscie proporcje zmniejszyc, niezwykle delikatne, bardzo smaczne....
Skladniki na klopsiki:
- 800 g cieleciny
- 4 szalotki
- 2 suche bulki
- 300 ml mleka
- ok. 60 g surowego wedzonego boczku
- maly peczek zielonej pietruszki
- 2 jajka
- 2 lyzeczki ostrej musztardy
- 2 lyzeczki kaparow
- 3 posiekane drobno fileciki sardelowe
- sol, swiezo mielony czarny pieprz
- ok. 1 l wywaru z cieleciny (mozna zastapic wywarem warzywnym)
- 2-3 liski laurowe
- olej do smazenia
Bulki namoczyc w mleku. Boczek pokroic w kostke, szalotki obrac i rowniez pokroic, pietruszke posiekac.
Rozgrzac na patelni olej i podsmazyc cebulke z boczkiem, na koncu dodac posiekana natke i ostudzic, a nastepnie razem z cielecina i dobrze wycisnietymi bulkami zmielic.
Dodac jajka, kapary i posiekane sardele, doprawic muszatrda, sola,pieprzem i odstawic na 30 minut.
Po tym czasie formowac wilgotnymi rekoma nieduze okragle klopsiki. Zagotowac w garnku wywar z cieleciny lub warzyw wraz z laurowymi liskami i powkladac do niego miesne kulki, zredukowac temperature do minimum i tak podgotowywac ok. 15-20 minut.
Skladniki na sos:
- ok.200 g pieczarek
- 4 szalotki
- 4 lyzeczki kaparow
- 2 fileciki sardelowe (anchovis)
- 6 lyzeczek maki
- 700 ml wywaru po gotujacych sie klopsikach
- 2-3 lyzeczki octu z bialego wina lub 100 ml bialego wina
- 200 g creme fraiche
- 300 g kremowki
- 1 zoltko
- 100 g masla
- sol, pieprz cayenne, sok z cytryny
- pietruszka i kapary do dekoracji
Pieczarki oczyscic, szalotki obrac, wszystko pokroic i w 2 lyzkach masla wraz z kaparami i sardelami poddusic na patelni, opruszyc maka i podlac winem lub octem, rozmieszac i chwile podgotowac, wlac wywar z klopsikow i tak dlugo gotowac, az sie caly zredukuje. Dodac creme fraiche i smietane, reszte masla, doprawic sola, pieprzem i sokiem cytrynowym. Zdjac z ognia, dodac zoltko i calosc dosc dlugo miksowac, zeby mial prawie piankowa konsystencje.
Przed podaniem posypac kaparami i posiekana pietruszka.
Salatka z buraczkow:
- 750 g buraczkow mniej wiecej jednakowej wielkosci
- 2 lyzeczki kminku
- 100 g soli gruboziarnistej
- 2-3 szalotki
- 150 ml oleju z pestek winogron
- 50 ml octu z czerwonego wina (z braku takowego uzylam octu z granatow)
- 50 ml wywaru z cieleciny (mozna uzyc tego,w ktorym sie klopsiki gotowaly)
- sol, cukier, swiezo mielony czarny pieprz
Buraczki umyc, wymieszac z sola i kminkiem, zawinac w folie aluminiowa i piec oko. 1-1,5 godziny w 150 °. Obrac i pokroic w slupki. Szalotki obrac i drobno posiekac, dodac do buraczkow, skladniki dressingu dokladnie ze soba wymieszac, doprawic i polaczyc z buraczkami najlepiej na kilka godzin przed serwowaniem.
Podawac z ryzem, ziemniakami z wody lub kluskami.
Smacznego :)
13 komentarzy:
Smakowity zestaw obiadowy Gosiu :).
Chętnie bym zjadła.
A wiesz bardzo chętnie poczytam i dowiem się czegoś o kuchni niemieckiej:)
Pozdrowienia niedzielne :*
Całkiem smaczna ta niemiecka kuchnia ! Smakowite klopsiki :)
Całość, klopsiki i buraczki, wygląda bardzo apetycznie. Mnie się zdarzyło być kilka razy w niemieckich restauracjach w Niemczech i miło wspominam dania, które jadłam.
Małgosiu, klopsy ni są zbyt fotogenicznym daniem, bo to koloru nawet nie posiadają, ale pokazałaś je bardzo ładnie i apetycznie. Nie jestem wielbicielem kuchni niemieckiej, właściwie mam do niej taki sam stosunek jak Ty:), ale klopsy spróbowałabym chętnie i właśnie z cielęciną:)
Niemcy kojarzą mi się z piwem i z parówkami z puszki ... klopsiki wyglądają i brzmią super apetycznie, aż się głodna zrobiłam, do publikacji niemieckich przepisów bardzo Cię zachęcam, bo chętnie się swych uprzedzeń pozbędę. Pozdrowionka z Belfastu :)
W klopsikach sardele i kapary? To jest pomysł! :)
Ja kuchni niemieckiej/austriackiej zawsze będę bronić (geny zobowiązują :D). I klopsy bardzo mi się z nią kojarzą. I ja w Berlinie byłam w knajpie niemieckiej! Pierwszego z 3 spędzonych tam wieczorów. Kuchnia pruska, tak właściwie, restauracja Marjellchen, względnie niedaleko Ku'damm. Całkiem, całkiem ;)
Gosiu, świetny pomysł z prezentowaniem niemieckiej kuchni, całym sercem popieram, bo wcale nie jest zła! A Königsberger Klöpse były jednym z pierwszych dań, jakie zjadłam będąc w Niemczech i do dziś dobrze je wspominam.
dziekuje :) czyli jest ewentualne zainteresowanie kuchnia niemiecka-fajnie, bo mnie zaciekawila i po trosze bede wyprobowywac i przyblizac co niektore dania :)
Oczko tak,wlasnie klopsy z kaparami-akurat te dodatki sa extra i czesto z nich korzystam przy innych potrawach :)-polecam :)
Gosiu,bardzo apetyczny zestaw.
Znam lepiej kuchnię Bawarii i ma wiele wspólnego z tradycyjną polską.
Pozdrowienia!
A wiesz Gosiu, ze ja z kuchnia niemiecka mam podobnie? Jedyne danie niemieckie jakie do tej pory zagoscilo w mojej kuchni to Rheinischer Sauerbraten (i to tez tylko dlatego, ze moj M. o nie prosil, ja za nim nie przepadam). I tez na moich polkach stoi ksiazka o niemieckiej kuchni. Jak na razie nic z niej nie przygotowalam. A klopsiki, ktore pokazalas wygladaja przepysznie. Jeszcze nie jadlam. Moze czas sie skusic? :))
Usciski.
Oj tam, dlaczego od razu niesmaczna. Przecież klopsiki mają lepsze niż szwedzkie a poznawanie kuchni sąsiadów może być i twórcze i fascynujące :) Fajnie ,że będziesz się w nią zagłębiać, może to i mnie natchnie do odkurzenia kilku książek :) Pozdrawiam serdecznie !
Ja również nigdy nie jadłam żadnych dań z kuchni niemieckiej, ale te klopsiki wyglądają zachęcająco :)
Prześlij komentarz