W ten weekend pieklam trzy rozne chleby, czesciowo mi sie udalo, zadowolona jestem smakowo ze wszystkich trzech, choc efekt wizualny pozostawia jeszcze do zyczenia.
Dlugo jeszcze bede piekla scisle wedlug wskazowek bardziej doswiadczonych w tym temacie blogerek.
Tym razem wszystkie inspiracje do mojej weekendowej berlinskiej piekarni zaczerpnelam od Eweliny, ktora od poczatku pomaga mi bardzo swoimi uwagami i poradami :) Dziekuje :)
Najwiecej nadal problemow mam z czasem wyrastania, w sobote poszlam spac ok. 2 w nocy, bo mimo, ze zaczelam juz w zasadzie w piatek "dzialac", to ciasto nie wyrastalo chyba tak jak powinno bylo ( mimo ciepla), zreszta nadal- jak widze -potrzebowaloby wiecej czasu na ostateczne wyrastanie przed pieczeniem...
Ech....ale nic to...podobno cwiczenie czyni mistrza, wiec nadal probowac bede.
Jedyne co, to po raz drugi nie wyszedl mi chlebek ukrainski, w zeszlym tygodniu zdecydowanie mi sie przypalil, ale tez podana w przepisie temperatura 260° moim skromnym zdaniem jest zdecydowanie za wysoka. Tym razem wstawilam go do 220°, a i tak mimo, ze totalnie przywarl do formy (mea culpa, bo tylko ja nasmarowalam olejem zamiast wylozyc papierem lub czyms wysypac ) to uwazam, ze nieco przypieczony jest - choc smak ma genialny i na pewno go co najmniej raz jeszcze upieke (hahaha- do trzech razy sztuka ;))
Tak, jak napisalam, pieklam scisle wedlug przepisow podanych przez Eweline i dlatego tez zalaczam linki kierujace do jej bloga.
CHLEB ZE SWIEZYM KOPERKIEM

CHLEB PSZENNY RAZOWY BEZ ZAGNIATANIA
CHLEB POLSKI Z KMINKIEM (byl tydzien temu pieczony)