Juz kiedys gdzies czytalam o nim....gdzies go widzialam....i ostatnio znowu prawie sam wpadl mi w rece peczek swiezego portulaku....Kupilam go nie wiedzac jeszcze,w jakim stanie skonczy na talerzu....Pani sprzedajaca go powiedziala, ze robila z niego zupe.....
W domu oczywiscie przewertowalam troche internet w poszukiwaniu wiadomosci co do zastosowania go i ostatecznie zdecydowalam sie na zrobienie pesto do makaronu.
Calosc wyszla bardzo smaczna, osobiscie uwazam, ze dalam zbyt duzo czosnku, co skorygowalam w podanym nizej przepisie, wystarczy do 2 nieduzych zabkow, a nawet mozna zaczac od jednego i probujac zdecydowac, czy dodac jeszcze jeden....
Portulak (portulaka pospolita- pod taka nazwa jest w Polsce) jest roslinka porastajaca czesto piaszczyste pola i przydroza, ale bywa rowniez uprawiana, podobno popularna na Krecie.
Liscie mozna przyrzadzac jak szpinak, a grubsze miesiste lodygi jak szparagi....Mozna jadac go na surowo w salatkach lub krotko zblanszowane jako dodatek do mies.
Listki smakuja lekko orzechowo-slonawo-kwaskowo.
Jest dobrym zrodlem witamicy C i omega 3, poza tym zawiera mniejsze ilosci witamin B,E i A, magnezu, wapnia, zelaza, potasu.
Skladniki na pesto:
- peczek portulaku (tak ok. 200 g)
- 1-2 nieduze zabki czosnku (ja uzylam 2 naprawde duze i bylo zbyt czosnkowe mimo, ze czosnek uwielbiam)
- 50 g startego parmezanu
- 2-3 lyzki oliwy z oliwek
- 2 lyzki siekanych prazonych orzechow laskowych
- sol, pieprz
Orzechy podprazyc na patelni bez tluszczu. Portulak umyc, osuszyc i listki wraz z cienkimi lodyzkami wrzucic do pojemnika (grubsze lodygi odrzucilam ) ,dodac oliwe, orzechy, czosnek i ser, dosypac troche pieprzu i soli i zmiksowac na gladka mase.
W osolonej wodzie ugotowac spagetti, odlac zostawiajac troche wody z gotowania. Wymieszac wraz z pozostawiona woda i pesto. Podawac posypane tartym parmezanem, podprazonymi platkami orzechow i listkami portulaku.
Zrodlo: Lecker
11 komentarzy:
A dlaczego portulak, skoro ta portulaka?
Od lat uprawiam na dzialce i lubie tylko na cieplo. Na surowo jakos mi nie podchodzi. Fakt, ze trzeba poddawac tylko krotkiej obrobce cieplnej, bo traci barwe i z zywozielonej robi sie taka nijaka.
brzmi kosmicznie! nie jadłam, nie widziałam i do tej pory nie słyszałam, ale teraz będę wypatrywała bo lubię wszelkie nowinki, pozdrowionka :)
wygląda obłędnie! z miłą chęcią bym zjadła:)
Bardzo ciekawy ten portulak, a spaghetti wygląda przepysznie.
Nigdy nie próbowałam tej roślinki,ale jak ma taki orzechowy posmak to z pewnoscią jest pyszna i fantastycznie smakuje jako pesto.
Uściski:*
thiessa moze i racja,ale jakos z niemiecka zaczelam juz pisac i tak zostalo-tutaj jest portulak (pozniej znalazlam polska nazwe i juz posta nie zmienialam),nastepnym razem wlasnie na cieplo chce go/ja przyrzadzic.
Ewa :) to tak ,jak ja...jak cos nowego w sklepie wypatrze, to musze kupic i wyprobowac ;)
Antenka dziekuje :)
Majanko dziekuje :)
Gosiu,
pyszna ta sałatka z portulaką.
Znam,bo moja Gospodyni na wsi uprawia.
Robię z nią zielone smoothie.
Bardzo Ci polecam.
Piękne zdjęcie profilowe!
Pierwsze slysze o poturlaku, ale nazwa szalenie mi sie podoba! A makaron tez boski. Jak to makaron.
Gosiu , jak ty pysznie karmisz rodzinę , wow
A i jeszcze chcialam napisac, ze dla mnie na surowo cholernie kwasna i przez ten jej kwas surowa mi nie podchodzi, ale w krajach arabskich bardzo sa popularne salatki z jej dodatkiem. Jak wpiszesz purslane to pewnie znajdziesz mase przepisow w necie.
Nie słyszałam o nim jeszcze. Jednak pesto to na pewno strzał w dziesiątkę.
Amber dziekuje :) z z tym smoothie zapamietam :)
Maggie dzieki :) a ta nazwa tez mi zapadla w serce :)
margot dziekuje slicznie,ale wiem,ze Ty nie mnie pysznie swoja karmisz,co widze po Twoich wpisach :)
thiessa dziekuje :) moja nie byla kwasna jakos przesadnie,moze troszke...
kabamaiga dziekuje :)i polecam przy okazji :)
Prześlij komentarz