piątek, 19 kwietnia 2013

Za co lubimy blogi...

i je nagradzamy....
Mialam nie pisac nic na ten temat, ale  jednak slowko napisze.
Jestem od 5 lat tutaj w tym miejscu i pare razy byly juz zabawy w nagradzanie ulubionych blogow, ale ostatnio przezylam maly szok i konsternacje-szczerze mowiac, po czym pozostal tylko niesmak w buzi i utrwalilo sie, to o czym nieraz sie w blogosferze mowilo- ze to juz nie to samo, co kilka lat temu...

Dostalam jakis czas nominacje do "Liebster Blog Award" (nie napisze od kogo, bo nie ta osoba wymyslila te kryteria nominacji) - ktoras  z kolei i zawsze mnie to cieszylo i za ktore serdecznie dziekuje - az do tej pory...
Zobaczylam na blogu, od ktorego dostalam te nominacje kryteria i wiecie co??? nie wiem, co mam o tym wszystkim myslec....
Zawsze nominowalo sie blogi, ktore sie w jakis sposob lubi i ceni, czy to z powodu fajnych wpisow lub /i fajnych zdjec, czy przede wszystkim z sympatii do osoby, ktora dany blog prowadzi.
Tym razem kryterium na lubiany blog byla liczba obserwatorow bloga do 200...

Ja wiem, ze niektorzy prowadza bloga, zeby miec jak najwieksza liczbe obserwatorow, codziennie dodaja nowe wpisy, promuja je, bywaja w blogosferze, imiennie wymieniaja nowych "lubisiow" bloga-nie przeszakadza mi to, kazdy patrzy na swoje ambicje i kazdy ma swoje powody do pisania bloga.
Dla mnie blogowanie bylo i pozostanie milym dodatkiem do zycia -nie jego trescia.

Zaczelam prowadzic bloga dla siebie, chcialam dzielic moja pasja do gotowania. Traktuje go jak moj kulinarny notatnik, tutaj nie bylo, nie ma i nie bedzie reklam, nie mam ambicji pisac ksiazki czy bycia celebrytka...

Gotowanie bylo i pozostanie moim hobby, odskocznia od codziennego, zabieganego  i niezbyt latwego zycia. Ciesza mnie moje postepy w fotografowaniu, moze kiedys jeszcze ogarne programy do obrobki fotek, ciesza mnie moje postepy w gotowaniu, bo zaczynajac 5 lat temu siegalam jeszcze do proszkowych przypraw typu Vegeta czy innych gotowych mieszanek, teraz juz nie ma ich w mojej kuchni, zaczelam zwracac uwage na sezonowosc warzyw i owocow, a ostatnio w koncu wyszedl mi zakwas zytni, co mnie ucieszylo tak, jakbym co najmniej wyladowala na Ksiezycu- zaczelam piec Swoj chleb, ale przede wszystkim spotkalam tutaj wiele cudownych osob i w tej chwili tylko ze wzgledu na nie powstrzymuje sie od decyzji skasowania wszystkiego....szkoda mi byloby tych 5 lat spedzonych z Wami - dziekuje.


Padlam ofiara statystyki, mam malo obserwatorow i DLATEGO dostalam nagrode......
..........jüüüpiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :(


17 komentarzy:

Katarzyna H pisze...

Jej, Gosiu. pewnie zbyt "młoda" w tej dziedzinie jestem, bo ja do tego podeszłam zupełnie inaczej. Wyróżnienie nie było za ilość obserwatorów!!! Podeszłam do tego w ten sposób, że to kryterium jest po to, żeby wyróżnić ciekawe/ładne/inspirujące blogi (naszym zadaniem, bo to przecież subiektywna sprawa), które nie są może super "wypromowane". Myślę jednak, że nie będę już nigdy brała udziału w tego typu "zabawach". Tak mała, cenna nauczka. Pozdrawiam :-)

arek pisze...

Gosiu, alez mi sie podoba co napialas. Bardzo! :)

Antenka pisze...

Gosiu rób swoje i ciesz się tym, nie ma co zwracać uwagę na innych:) ważne, że to co robimy daje nam dużo radości i satysfakcji:) Pozdrawiam cieplutko!

majka pisze...

Az zobaczylam ilu ja mam obserwatorow :)) Wiesz Gosiu, kiedys na jednym z blogow i ja widzialam zasady tych nominacji i ...mocno sie zdziwilam. Dla mnie liczba obserwatorow to zaden wyznacznik. Moze te osoby chcialy bardziej dowartosciowac swoje blogi? Albo zaistniec jakos w blogosferze? Chociaz czesto liczba obserwatorow nie przeklada sie na liczbe odwiedzajacych bloga. Dziwne to wszystko...
Ciesze sie, ze o tym napisalas bo to jakis nowy trend... A takimi nominacjami sie nie przejmuj tylko rob swoje :))

Usciski.

P.S. I masz o jednego obserwatora wiecej ha ha :))

kass pisze...

Tego jeszcze nie było...:( widać jeszcze może mnie nie jedno zaskoczyć, ale tak jak napisała Majka, czy to ważne ile osób obserwuje bloga? przecież nie piszemy bloga dla statystyk, gdyby o to chodziło to pewno dawno byśmy zaprzestały pisania bo jesteśmy pod kreską... Twoje pobudki i motywy pisania bloga sa także moimi bo ja tez nie mrzę o 'karierze' i nie zamierzam być 'gwiazdą'... lubię swoją przestrzeń, swoichpodczytywaczy, lubię komentarze nawet jeśli czasem się z nimi nie zgadzam, lubię tę stronę blogowania, która przynosi mi satysfakcję i przyjemność, i o to chyba chodzi... zreszta czy to ważne? na pocieszenie powiem Ci że ja tez nie mam 200 obserwatorów i co? czy to ważne? a ci co wymyślaja takie bezsensowne kryteria chyba nie bardzo wiedzą co robia...
ja czytam Cię z przyjemnościa, choć nie zawsze zostawiam swój ślad i nie mam bloga w obserwowanych, bo ja wogóle mało obserwuję:))) pozdrawiam ciepło i wiosennie:)

Monika pisze...

Moim zdaniem ilość obserwatorów nie zawsze przekłada się na jakość bloga. Właściciele blogów często pozyskują ich w bardzo dziwny i niezbyt "uczciwy" sposób, np. urządzając konkursy, w których jednym z warunków jest polubienie właśnie bloga. Ja konkursów nie urządzam, bo nie cieszyłby mnie ani jeden obserwator którego pozyskałabym w ten właśnie sposób. Wolę takich, którzy lubią mojego bloga z własnej, nieprzymuszonej woli :)Czyli idę na jakość a nie ilość.
Mam nadzieję, że ta przygoda nie zniechęci Cię Gosiu do dalszego prowadzenia bloga. Piszmy je dla zabawy i własnej radości :)
Pozdrawiam ciepło!!

Katarzyna H pisze...

Słuchajcie, ja rozumiem cierpieć "za wiarę", ale za nominację fajnego bloga... Czuję się zlinczowana, bo choć niby "nie o mnie tu chodzi", to jednak...Więc nie wiem czy mam się nadal kajać, a jeżeli tak, to jak długo. A może powinnam jednak usunąć się z grona obserwatorów bloga Gosi co by nikogo nie drażnić swą osobą:-). Mam 7 obserwatorów, każdy nowy mnie cieszy, bo to oznacza, że trafiają na mojego bloga jakieś nowe osoby "znikąd", choć stworzyłam go z myślą o moich koleżankach, klientkach, żeby widziały co tam nowego wydziergałam. Myślę, że jednak nieprawdą jest, że nikomu nie zależy na ilości obserwatorów/wejść na bloga. Gdyby nikt naszych blogów nie odwiedzał, pewnie byśmy ich nie prowadzili, bo jednak piszemy dla kogoś, a nie tylko dla własnej przyjemności. Jeśli by tak nie było nikt nie reklamowałby się na FB. Tak, czy siak, czuję się mocno zdezorientowana i tak jak już napisałam, to cenna lekcja. Z mojej strony wątek zakończony:-)

atina pisze...

Gosiu mnie najbardziej cieszy, że jednak nie skłaniasz się do skasowania tego wszystkiego :) Wiesz , że ja uwielbiam do Ciebie zaglądać i hoc ostatnio jestem mniej aktywna, to mam swoje ulubione miejsca w necie i Twój blog jest jednym z nich - nie chciałabym, by zniknął:) Ja podobnie jak Ty traktuję mojego bloga jako dokształcanie się w gotowaniu i foceniu tego co robię. Poza tym lubię szukać obiadów i innych dań u moich blogowych koleżanek :)

A przy okazji gratki dla jubilatki :D A raczej jubilata - bo blog to chyba on;) Jak fajnie, ze prawie razem świętujemy 5 lat - kawał czasu:) I wiesz bardzo sie cieszę, ze spotkałyśmy się w tym internetowym świecie:) Buziaki:*

Gosia pisze...

Katarzyna H przede wszystkim wlasnie nie pisalam dlatego,kto te nominacje zrobil,zebys sie nie czula wywolana do tablicy, nikt po Tobie osobiscie nie pojechal, chodzilo o kryterium nominacji do tej nagrody, i jak pisalam-nie Ty to pewnie wymyslilas, tylko dolaczylas do "lancuszka", nie musisz czuc sie winna ani sie tlumaczyc. Ot -taka "chwila zadumy" nad sytuacjami dziejacymi sie w blogosferze teraz w porownianiu do super atmosfery sprzed 4-5 lat...
A lista obserwatorow jest u mnie na samym koncu strony,wiec mozna sobie wyobrazic, jak "wazna" jest dla mnie ich ilosc....dopiero wczoraj popatrzylam na nia...

Arku dzieki ;) rzadko pisze swoje jakies przemyslenia, juz dawno doszlam do pewnych wnioskow,ale jakos nie chcialo mi sie uzewnetrzniac tego....i pewnie niezbyt predko znowu cos takiego napisze ;)

Antenko tak wlasnie robilam to do tej pory i pewnie tak juz zostanie :)

Majeczko haha, no wlasnie-tez dopiero po przeczytaniu tej nominacji zjechalam myszka na koniec strony,zeby zerknac na ilosc obserwatorow, jest wlasnie jak piszesz, ja sama wlasnie zauwazam, ze w wielu odwiedzanych przez siebie blogach nie ma mnie na liscie obserwatorow i tak to mysle w obie strony funkcjonuje ;)

kass no,wlasnie...nie bylo...dziwne rzeczy teraz sie wyrabiaja, dziwne nominacje, nie ma dnia bez jakiejs akcji kulinarnej,czasem bardzo dziwnej-juz dawno przestalam je sledzic, nie patrze tez ilu mi w ciagu doby obserwatorow przybywa ;)tja...przetrawie i dalej bede swoje robic ;) :)

Monika jest wlasnie tak, jak piszesz i coz...tak to pozostanie,w sumie nie wyobrazam sobie,zeby bloga nie prowadzic, wiec nie zmieni sie raczej nic ;):)

Atinko dziekuje za wsparcie i zyczenia, rocznica bedzie za miesiac dopiero ;)raczej nie skasuje, bo bym sie czula, jakbym sobie kawalek siebie usunela ;)

Hania-Kasia pisze...

Gosiu, nie załamuj się, bo ja też niedawno padłam ofiarą takiego samego wyróżnienia... za małą liczbę obserwatorów, choć blog prowadzę, podobnie jak Ty, od ponad 5 lat.

ewelajna Korniowska pisze...

Małgosiu, bo jak ktoś jest szczery i z sercem, to pisze tak, jak Ty:)
A ja Cie polubiłam i choć ostatnio mniej mnie, bo praca nie pozwala na taka aktywność jak kiedyś, to zawsze przyjmuję Cie jako ciepłą i bardzo wartościową osobę i ani mi się waż skasować całej swojej pracy włożonej w swój rozwój i w swój blog - toż to dokumentacja:)

ewelajna Korniowska pisze...

Ojej, dopiero teraz zobaczyłam wypowiedzi Katarzyny H.... Ja myślałam,z e ktoś sobie żart zrobił i kpi z tego, że masz "tak mało-według tej osoby obserwatorów... A to chodzi o to, że dużo:).
Poza tym chyba nikt po Katarzynie H. nie "jedzie" tylko każdy z nas odniósł się do tego WSZYSTKIEGO, co napisała Małgosia...
Tak mi się przynajmniej wydaje...

Gosia pisze...

Haniu-Kasiu tja...czyli nie przejmujemy sie ,tylko idziemy naprzod,co??? :)

Ewelinko dziekuje bardzo i na pewno nie bede, choc jak cofne sie do pierwszych wpisow, to az sie czerwienie za ich jakosc,ale masz racje, to historia i rozwoj :)
Dobrze Ci sie wydaje, tu nie chodzi o Katarzyne tylko o te nagrode i sposob jej przyznawania :)
Usciski :)

Bea pisze...

Gosiu, szkoda slow... Ale najwazniejsze jest, by wciaz byc soba i 'robic swoje' :) Kolejnych wspanialych lat blogowania zatem! Milo, ze sie w tym wirtualnym swiecie 'poznalysmy' :)

Pozdrawiam serdecznie!

Amber pisze...

Gosiu,
dopiero teraz trafiłam na ten post i wspaniale,że to napisałaś!
Jesteś sobą,robisz coś dla frajdy,dla pasji i nie patrzysz na statystyki.
Nienawidzę kiedy ktoś organizuje konkurs na swoim blogu i pisze tekst- polub mnie na blogu i na Fb.
To skandal i brak szacunku dla innych!
A ci,którzy mają mało obserwatorów chcą mieć ich więcej i stąd te ,zawody'.
A co się dzieje na Fb.
Ten się liczy,kto ma więcej ,lajków'.Szkoda gadać...
Pozdrawiam Cię!

Amber pisze...

Gosiu,
jesteś sobą,robisz to dla pasji a nie dla statystyki.
I za to szanuję takie osoby jak Ty.
Gratuluję tej pięknej rocznicy!

buruuberii pisze...

Gosiu, mysle ze najwazniejsze jest to co napisalas na koncu - cieszyc sie z tego co robisz, co daje Ci chwile wytchnienia! czasem tez mnei dopada myslenei "nie ma jak dawniej", ale nawet dzisiaj milo mi do Cibei zajrzec i obejrzec Twoje berlinskie chleby ;-) Sciskam!