Tak tez jest z tym chlebem, ktory dzis zaprezentuje, pieklam go w sierpniu wykorzystujac dynie, ktora jako jedyna przelezala u mnie rok. Teraz tez widze, ze mozna niektore dynie dosc dlugo przechowywac ;)
Chcialam upiec chleb z jej wykorzystaniem, usiadlam do internetu w poszukiwaniu inspiracji i z kilku, ktore by mnie interesowaly, wybralam przepis od Bei, dokad odsylam po orginalny przepis, a ja wprowadzilam kilka malutkich zmian i voila :)
Dolaczam tez te propozycje do Dyniowego Festiwalu Bei :)
Skladniki:
- 370 g püree z dyni
- 2 lyzki oliwy z oliwek
- 60 g wody
- 50 g semoliny
- 350 g maki zytniej
- 1,5 lyzeczki soli
- 160 g zytniego zakwasu
- garsc pestek dyniowych
Wszystkie skladniki dokladnie wyrobic, jesli ciasto bedzie sie mocno kleilo nalezy podsypac wiecej maki.
Zostawic w cieplym miejscu do wyrosniecia nawet do kilku godzin- w zaleznosci od mocy zakwasu.
Nastepnie wyjac z miski na opruszony maka blat, raz jeszcze zagniesc, wlozyc do formy wylozonej papierem do pieczenia, zostawic do ponownego wyrosniecia w cieplym miejscu.
Piec ok. 45 minut w temp. najpierw 220°, po 15 minutach zmniejszyc do 190° i dopiec go.
Studzic na kratce.
7 komentarzy:
Smakowity! Bardzo mi się podoba!
wygląda idealnie!:)
Gosiu, fantastycznie ci idzie z chlebami :-)
Gosiu, ten Twoj chlebek wyglada wspaniale! Ciesze sie, ze wrocilas do blogowania i to z takimi pysznosciami :)
Pozdrowienia cieple.
Gosiu, piekny!!! Milo mi, ze przepis i Tobie sie przydal :)
Usciski! :*
Na pewno wyprobuje przepis, dyniowego chleba jeszcze nie jadlam...
:**
wspaniały, aż cieknie ślinka
Prześlij komentarz