Dopiero co zrehabilitowalam swoje kolano po styczniowej artroskopii i strasznie juz sie cieszylam,ze moge rozwinac skrzydelka w fitnes studio, a tu nastepny "zonk" :( .Ta sama noga.... spiralne zlamanie kosci piszczelowej....... operacja......tydzien w szpitalu i lacznie 12 tygodni o kulach.......i nawet nie moge pomyslec o stapnieciu na te noge.....czyli plany urlopowo-wakacyjne mam "odgornie" zaplanowane......Tja......i kto powiedzial,ze sport to zdrowie????????? hihi- zartuje oczywiscie (coz innego mi pozostalo) ,ale wypadek mialam w drodze z fitnes studio, upadek z rowerem i rower "zalatwil" mi noge upadajac po prostu na nia.....
Wegetuje w domu, moge zapomniec o zrobieniu zakupow czy o dluzszym spacerze, w zasadzie o gotowaniu czy fotografowaniu rowniez.....Powoli moge dluzej niz 5 minut posiedziec przed kompem, wiec bede mogla poodwiedzac Was podziwiajac wspanialosci przez Was przyrzadzane, a sama bede co jakis czas sie przypominac tym,co mam zapisane w kompie po prostu.
21 maja minely rowniez 3 lata odkad pojawil sie pierwszy wpis na moim blogu.....tez w sumie planowalam cos extra na te okazje,ale niestety los zrzadzil inaczej,niemniej nie rezygnuje z blogowania ,a mam nadzieje,ze po wakacjach,gdy stane na obie nogi,to nadrobie zaleglosci u siebie :)
Zapraszam Was na pyszna poledwice wolowa ze szparagami,ktora robilam jeszcze przed swoim wypadkiem, polecam,bo wyszla rewelacyjna :)
Skladniki na 4 porcje:
- 350 g poledwicy wolowej
- 200 g zielonych szparagow
- 200 g bialych szparagow
- 200 g straczkow groszku cukrowego
- 1 dojrzale mango
- 1 kawalek swiezego imbiru (wielkosci orzecha wloskiego)
- 2 zabki czosnku
- 1 czerwona papryczka chili (jesli chcemy bardziej ostra potrawe,to uzywamy rowniez nasionka)
- 100 ml sosu sojowego
- 1 lyzeczka skrobi
- 1/2 peczka kolendry lub natki pietruszki
- 2 lyzki oleju
- swiezo mielony pieprz, sol
Szparagi obrac (zielonych nie trzeba obierac, wystarczy je lekko zgiac i sama sie zlamie koncowka ,ktorej nie jemy) , pokroic na kawalki i razem z groszkiem cukrowym obgotowac ok. 3 minut w osolonej wodzie,odcedzic i przelac dobrze lodowata woda.
Mango obrac i pokroic na kawalki, kolendre lub pietruszke oplukac,osuszyc i posiekac.
Rozgrzac na patelni olej (ja zawsze mieszam zwykly olej z olejem sezamowym) i partiami smazyc wyjete z marynaty mieso, nastepnie dodac szparagi, groszek cukrowy i mango, posolic,popieprzyc,podlac marynata pozostala z marynowania miesa,krotko zagotowac,dodac posiekana zieleninke i podawac z ryzem.
Smacznego :)
Przepis pochodzi z majowego wydania "Lisa kochen & backen"
12 komentarzy:
Cudowne kolory! Właśnie ostatnio szukałam jakiegoś fajnego przepisu na polędwicę. Być może wypróbuję Twój przepis.
Życzę powrotu do zdrowia.
Gosiu,wspaniałe danie. Jest w nim wszystko co lubię.I szparagi przede wszystkim!
Trzymam kciuki za twoją rehabilitację.Będzie dobrze!
Pozdrawiam ciepło.
Gosiu, właśnie się zastanawiałam, co się z Tobą dzieje... Zdrówka życzę i jak najszybszego dojścia do formy !
A ta polędwica za szparagami- wspaniała :)
podoba mi się taki obiadek :) szczególnie, że wołowinę jadam bardzo rzadko, więc w takiej wersji raz na jakiś czas byłoby super :)
Małgosiu, ściskam Twoją nogę i zdrowia jak najszybciej życzę...
Że tez to się stało tak niefortunnie...
A wołowina i szparagi - musiało być przesmacznie...:)
Radości z tych Trzech Lat, Gosiu!
serdecznie Ci współczuję, sama miałam kiedyś unieruchomioną nogę na 8 tygodni, zatem znam ten ból! będę czekac aż wydobrzejesz i zaskoczysz nas kolejnymi pysznościami :) trzymaj się ciepło i wytrwale!
Wszystkiego dobrego, Gosiu! Oby jak najszybciej noga doszła do siebie i wróciła do pełnej sprawności :)
A sałatka wygląda obłędnie. Te kolory! aż mi ślinianki wariują :)
Miłego dnia!
Rany, to niezwykle smutne o czym piszesz. Mam nadzieję, że wszystko idzie już w lepszym kierunku i nie będzie już więcej żadnych wypadków ;)
Danie wygląda pysznie, mmm!
Gosiu! Cóż za pech, ale skoro nieszczęścia chodzą parami, to masz już to za sobą:) Teraz głowa (i noga?) do góry!
Wszystkiego dobrego - pozdrawiam Cię serdecznie!
[b]Serdecznie Wam dziekuje za mile zyczenia i slowa otuchy, nawet nie wiecie,ile one dobrego robia na mojej powolnej drodze ku zdrowieniu :) Dla takiej osoby jak ja-bardzo energicznej i bardzo samodzielnej jest to niesamowita lekcja cierpliwosci i pokory,ale ucze sie....ucze....
Dziekuje slicznie :)[/b]
Gosiu - ty chyba nie pilas jak Pan Bog przykazal na obie nozki! Ale zarty na bok - szybkiej rehabilitacji zycze!
A wolowinke zmiotlbym z szybkoscia swiatla. :)
Gosiu, wspolczuje bardzo! Niestety wiem co oznacza takie 'uziemienie'... :( Mam nadzieje, ze wszystko jak najszybciej i jak najlepiej sie zakonczy! Trzymaj sie cieplo :)
I wszystkiego najlepszego z okazji kolejnych urodzin bloga!
Pozdrawiam serdecznie Gosiu!
Prześlij komentarz