Mnie zainteresowal ten konkurs z dwoch powodow, ktore sa ze soba bardzo powiazane, a mianowicie.........
1. wygrana jest zwiazana z pieczeniem makaronikow, ktore sa moja "zmora" spedzajaca mi sen z powiek prawie, bo probowalam juz dwukrotnie je piec z zachowaniem wszelkich wskazowek mistrzyn i do tej pory wyszly mi jedynie pyszne beziki po prostu i nie spoczne, dopoki nie uda mi sie choc raz upiec ich prawidlowo......
2. warunkiem konkursu jest wykonanie czegos z jej bloga, na co tez blyskawicznie wpadlam, bo Charlotte chcialam tez juz od dobrych dwoch lat zrobic i zawsze cos bylo na przeszkodzie ku temu, a tu prosze..........okazja sama wpadla :)
TUTAJ jest orginal, na ktorym sie wzorowalam tworzac moj deser. Z orginalnego przepisu wykorzystalam pomysl na rozowy mus.
Nie obylo sie bez drobnych niespodzianek, starym zwyczajem zwiazanych z zelatyna......ech.....
Robiac rozowy mus za wczesnie rozpuscilam zelatyne i mi zastygla, a ze nie mialam wiecej, to ponownie podgrzalam ja, ale juz sie porobily grudeczki, ktore sa widoczne na zdjeciu.....
Do czekoladowego musu dalam pol listka zelatyny za duzo, w proporcjach podanych w przepisie ponizej juz zweryfikowalam te ilosc do prawidlowej......
Ogolnie Charlotte jest pieknym deserem, ktory rewelacyjnie nadaje sie na przyklad na prezent.
Skladniki na forme o sr. 20 cm:
- 200 g podluznych biszkoptow
- 50 g roztopionego masla
- 150 g gorzkiej czekolady
- 200 g smietanki kremowki
- 2 lyzki cukru
- 3 listki zelatyny
- 300 g malin
- 150 g mascarpone
- 100 g smietanki kremowki
- 2 lyzki soku z cytryny
- 3 lyzki miodu
- 6 listkow zelatyny
- maliny, tarta czekolada i posiekane pistacje
Na mus czekoladowy roztopic czekolade w kapieli wodnej.W miedzyczasie ubic dobrze schlodzona smietanke, na koncu dodac 2 lyzki cukru i wymieszac z przestudzona lekko czekolada. Zelatyne namoczyc, nastepnie rozpuscic i polaczyc z czekoladowym kremem.
Biszkoptami wylozyc brzeg formy,wylac ostroznie na schlodzony spod ciasta czekoladowy mus, wstawic do lodowki, zeby stezal.
W tym czasie przygotowac mus malinowy.
Maliny zmiksowac i przetrzec przez sitko i wymieszac z mascarpone, miodem i sokiem z cytryny, na koncu dodac delikatnie ubita wczesniej smietanke i dobrze calosc wymieszac z rozpuszczona zelatyna.
Wylac na zastygniety czekoladowy mus i ponownie wstawic do lodowki, zeby stezalo.
Udekorowac malinami, starta czekolada i posiekanymi orzeszkami pistacjowymi.
Smacznego :)
27 komentarzy:
Świetny deser wygląda super :)
Charlotta zawsze mi się podobała ale ja też nie mogę się zmobilizować, żeby ją zrobić. Cudnie wygląda:)
Wygląda przepysznie:-)
Jeste pod wrazeniem Gosiu! Cudowny deser. Ja do Charlotte wciaz sie przymierzam i jakos nie moge sie zmobilizowac. A taki prezent z wielka przyjemnoscia bym przyjela :))
Usciski.
Cudowny, bardzo apetyczny i bardzo efektowny dese. Ja też jestem pod wrażeniem.
Charlotty jeszcze nigdy nie próbowałem. Twoja wygląda bardzo kusząco. Muszę spróbować!
takk.. piękny byłby to prezent. sama chciałabym taki otrzymac:-)
aaale pięknie! I zdjęcie środka obłędne! cudowny deser!
Bardzo mi się podoba:) Bardzo słodko
pozdrawiam
Śliczna Gosiu!
Maliny i czekolada to dobrana para.
A zamiast tradycyjnej żelatyny polecam Ci w płatkach lub agar-agar.
Miłego i smacznego dnia!
Dawno nie widziałam tak pięknego ciasta! Cudo!
Przepiękne to ciasto!
obłedna!
robi wrażenie :)
Gosiu, wspaniala! I tak cudnie kolorowa :)
Pozdrawiam! I czekam na baklazanowe szczegoly ;)
coś mi się wydaje, że z takim dziełem to będziesz poważną pretendentką do nagrody. :)
O Charlotte czytałam u Julii Child ale jakoś tak przeraził mnie ten przepis. Lubię biszkopciki "lady fingers", Twoja wersja b. mi się podoba.. mam nadzieję, że kiedyś się skuszę!
Cudowny.
Charlotte przepiękna, chciałabym żeby ktoś mnie taką obdarował. Nie wiem, dlaczego ciągle zapominam, że o tej porze niemądrze jest oglądać takie pyszności!
Cudna! Elegancka, kusząca i niezwykła. Tyle powiem o Szarloccie :)
Nie ma jak artystyczne podejście do tematu.....Moje ślinianki oszalały
justin&Dorothy dziekuje :)
wiosenko, Doroto,Majeczko dziekuje :) ja tez sie od dwoch lat "mobilizowalam" do niej,ale warto,nie zaluje i bede czesciej powtarzac :)
Haniu-Kasiu, lukrem polane dziekuje slicznie :)
asiejko wlasnie mnie utwierdzilas w tym,ze jest to fajny pomysl na prezent :)dziekuje :)
kornik, Beato dziekuje slicznie :)
Amber dziekuje :) ja uzywam wlasnie caly czas w listkach,a agar-agar tez pare razy uzywalam, musze wrocic do niego, bo to jednak roslinny srodek jest ...
burczymiwbrzuchu, Kamilo, asix,zauberi dziekuje pieknie :) :)
Beo dziekuje i na pewno juz w tym tygodniu sie zjawie z tym tematem :)
cukrowa wrozko dziekuje :) ale nie o nagrode mi chodzilo,a o zbieg okolicznosci i o wyzwanie :)
Atrio u mnie nadal lezy ksiazka na polce ,musze ja przeczytac w koncu,to zobacze,jak to jest tam w niej opisane, zaciekawilas mnie :) a Charlotte polecam, tym bardziej, ze mozna niezliczona ilosc wlasnych kombinacji do niej zastosowac....
kabamaiga dziekuje :)
KaroLino dzieki :) pociesz sie,ze ja tez najczesniej w najmniej stosownych porach ogladam rozne pysznosci na blogach-hihi :)
Aniu Szarlotku dziekuje slicznie :) :)
Małgosiu, piękna Ci wyszła!
Jeszcze nigdy nie robiłam szarloty..., wnętrze obłędne:)
ooo a ja w podobny sposób zrobiłam swoje ciacho, jutro je opublikuję :) Twoje bardzo mi się podoba :)
zakochałam się, to ciasto wygląda zniewalająco, efekt jak z bajki. Niesamowicie cudowne :)
ewelajno warto zrobic....naprawde....
piegusek dziekuje i zajrze z mila checia na Twoje :)
anonimowy dziekuje slicznie i milo by mi bylo, gdybys sie podpisala imieniem :)jakos sympatyczniej sie jest zwrocic do kogos po imieniu :)
Jutro są urodziny mojej Mamy, mam nadzieję, że również i ja będę się mogła pochwalić piękną charlotte na moim blogu :) Twoja wygląda świetnie, gratuluję efektu. Pozdrawiam serdecznie :)
Prześlij komentarz