Kiedys....dawno dosc temu pracujac w hotelu jadalam na stolowce dosc czesto flaczki z boczniakow,a ze wczoraj byl piatek i maz przywiozl akurat sam od siebie z Polski boczniaki i to byla moja pierwsza mysl,zeby wlasnie zrobic te flaczki z nich,bo panierowane jako kotlety juz mi sie dosc przejadly i zachcialo mi sie czegos lzejszego po prostu i taka zupka byla naprawde strzalem w dziesiatke :)
Skladniki:
- porcja/tacka boczniakow
- 1-2 marchewki
- kawalek selera
- mala cebula
- kostka rosolowa
- sol,pieprz,maggie,kawalatek imbiru startego,lyzeczka majeranku,1-2 zabki czosnku,ziele angielskie i lisc laurowy
Smacznego :)
4 komentarze:
Powiem szczerze, ze nigdy nie jadlam takiej zupy. A wyglada naprawde ciekawie! Do zapamietania...
Pozdrawiam.
myślę, że ta zupa jest bardzo smaczna i koniecznie musi być z chrupiącą bagietką :) niech no ja tylko dorwę boczniaki w sklepie :)) pozdrawiam :)
O kurcze grzybki, ach, mmmm. I flaczki i panierowane boczniaki bym z chęcią zjadła, bo mi się bardzo za takimi smakami tęskni. :)
Pozdrawiam!
-konsti-ja to naprawde dawno temu jadlam,a ostatnio sobie przypomnialam o tym :)
-adda-polecam,polecam :)
-notme-no-fakt-to takie letnio-jesienne wspomnienia i przypomnienia :)
dziekuje za odwiedzinki :)
Prześlij komentarz