środa, 28 września 2011

Apfelplunder na Dzien Jablka






W tym roku juz sobie pare dni wczesniej zanotowalam, ze dzis przypada Dzien Jablka organizowany przez Tatter . W zeszlym roku "przespalam", ale w tym zawczasu sie przebudzilam i postanowilam dolaczyc sie.
Przy tej okazji stojac wczoraj w kuchni i robiac buleczki stwierdzilam, ze mimo, ze strasznie lubie wszelkie wypieki z jablkami, to nie wiem, dlaczego bardzo rzadko je pieke.......hmmmmm...... nie wiem....macie tez cos takiego?????
Wybor ciasta (bo to bylo pewne, ze bedzie na slodko :)) byl nielatwy, ale od dawna mialam ochote upiec pewne buleczki z jablkami, ktore czesto kupuje w tutejszej cukierni. Mieciutnie, nie za slodkie.....po prostu pyszne......
Musze Wam przyznac, ze prawie wyszly mi....prawie.....bo te ciasto w orginale jest jeszcze troche delikatniejsze od mojego i bardziej francuskie od mojego.....
Apfelplunder to jest buleczka z jablkami z ciasta francusko-drozdzowego.


Sama nie wiem, dlaczego nie wyszlo mi tak, jak w cukierni, ale w sumie niezbyt ubolewam nad tym, bo i tak rozplywaja sie w ustach, listkuja duzo mniej, moze za malo bylo walkowane, moze pozniej zbyt krotko dalam im pozniej wyrastac.......powodow moze byc wiele....

Przepis na ciasto zrobilam dokladnie taki sam i w ten sam sposob, jak na Rogale marcinskie , do tego nadzienienie z jablek i rodzynek.


Nadzienie:
  • 6-7 jablek
  • 1/2 paczki rodzynek
  • 2-3 lyzki cukru
  • 2 lyzki soku z cytryny (opcjonalnie-zalezy od kwasnosci jablek)
  • 2 lyzki masla
  • szczypta cynamonu (nie powinien byc mocno wyczuwalny, ale to zalezy od upodoban)
Jablka obrac i pokroic w kosteczke, maslo rozgrzac w garnku, wsypac cukier, chwile pozwolic mu sie rozpuscic, wsypac rodzynki i po chwili pokrojone jablka, dodac ewentualnie sok z cytryny i cynamon, pare minut mieszajac poddusic-odstawic.

Ciasto (po uprzednim lezakowaniu i wczesniejszym wyjeciu z lodowki do dalszej obrobki) rozwalkowac na prostokat o wymiarach ok. 75 x 40 cm ,przeciac wzdluz na pol i polowki na ok. 6 czesci (w sumie na 12 buleczek) - mozna je oczywiscie mniejsze zrobic wedlug upodoban, ale orginalne bulki maja wymiary ok. 15 x 10 cm.
Nalozyc po ok.2 lyzki nadzienia i zlozyc je razem dociskajac lekko brzegi, po bokach jesli zostana szpary, to nadzienie raczej nie wycieknie, najwyzej troche soku. Zrobic naciecia na dolnym brzegu ostrym nozem tak, zeby powstal "grzebien", zostawic pod przykryciem do ponownego wyrosniecia co najmniej godzine ( ja wlasnie ten blad zrobilam, ze zbyt malo dalam im czasu na ponowne wyrastanie), przed pieczeniem posmarowac buleczki jajkiem rozbeltanym z mlekiem.
Piec w uprzednio nagrzanym do 180° piekarniku 30- 35 minut.
Po wyjeciu posmarowac je lukrem (cukier puder rozrobiony sokiem z cytryny).




Smacznego :)

Buleczki te biora udzial tez w zabawie Sezon na jablka 2 :)

Edytowane 30.9.11 - kupilam go dla porownania w cukierni, ponizej orginalny
Apfelplunder

26 komentarzy:

majka pisze...

Gosiu, te buleczki sa po prostu cudowne! Z checia bym teraz jedna zjadla (albo nawet dwie:)) Pieknie Ci wyszly.

Usciski.

kabamaiga pisze...

Moim zdaniem są dużo ładniejsze niż w cukierniach. A i smakują zapewne o niebo lepiej.

Justyś pisze...

Człowiek tu stara się liczyć kalorie i takie pyszności widzi... hehe :)
Cudne!

Amber pisze...

Fantastyczne Gosiu.
Uwielbiam takie cieplutkie jeszcze,z niezastygniętym lukrem...
Smacznego jabłka!

margot pisze...

Gosia , wyślij jedno Alci :D
mniam

Konsti pisze...

Piekne! Nie znalam wczesniej tego wypieku, zapisuje do wyprobownia! To moje smaki, zdecydowanie:)
Pozdrawiam serdecznie.

Majana pisze...

Mega piękne te bułeczki Gosiu! Chętnie wpadłabym na jedną i na kawkę.
Śliczne:)

atina pisze...

Nie bardzo wiem co Ty od nich chcesz :) Pysznie wyglądają , delikatnie i tak apetycznie, że sięgam po jedną ... no może dwie;) Pyszna propozycja:) Pozdrawiam!

Aurora pisze...

Dla mnie dzień jabłka jest codziennie :D

Kamila pisze...

Pyszne! Już je uwielbiam! W tym roku ja przespałam ten dzień :(

Gosia pisze...

Majeczko ach,jak wspaniale Cie po urlopie widziec :)
dziekuje :)

kabamaiga,Justys dziekuje slicznie :)

Amber dzieki :) tez wlasnie dokladnie takie lubie....

margot oj,juz wysylam :)

Konsti dziekuje i polecam :)

Majanko dziekuje i zapraszam :)

atinko dziekuje :) nic w zasadzie nie chce,bo przepyszne wyszly,tylko ,ze roznia sie nadal od orginalu,ale to jeszcze dopracujemy :)

Aurora dla mnie w sumie tez,bo jablka codziennie jadam z olbrzymim apetytem :)

Kamila dziekuje i na drugi rok na pewno bedziesz pamietac, u mnie tez wlasnie tak bylo z zeszlorocznym :)

jolanta szyndlarewicz pisze...

ja w tym roku sie nie wyrobiłam z Dniem Jabłka i żałuję .... a bułeczki wyglądaja niesamowicie ...

Daria Anna pisze...

Wręcz kocham takie wypieki i nie odchodzę od stołu, gdy tylko mam możliwość ich skosztowania. Polecam :)

KUCHARNIA, Anna-Maria pisze...

Gosiu! Cudownie uczciłaś Dzień Jabłka! Wspaniały wypiek - mogę się poczęstować?
Pozdrawiam Cię:)

Kaś pisze...

rewelacyjne! czasem kupuje takie bułeczki, ale widzę, że nijak się mają do domowych
też mi się zdarza złapać na tym że za czymś naprawdę przepadam a jakoś rzadko zdarza mi się to piec :)

magda k. pisze...

cudne :)z ochotą bym zjadła i to właśnie to Twoje ciastko, a nie ze sklepu :) smakowite

burczymiwbrzuchu pisze...

A ja niestety przegapiłam Dzień Jabłka - szkoda, może za rok :)
Twój wypiek prezentuje się milion razy apetyczniej od tego wysuszonego z cukierni!

alemanka pisze...

Będąc teraz w Niemczech a dokładnie w Bonn jadłam obłędnie dobre bułki słodkie, zupełnie inne jak nasze Polskie. Zastanawiałam się co to było za ciasto, ale patrząc na Twój przepis to musiało być francusko-drożdżowe. Przyznaje, że nie znam tego ciasta, do tego był jakiś krem, ale nie budyń i na wierzchu połówki śliwek posypane kruszonką. Nieważne ile te bułki miały kalorii, ostro zawróciły mi w głowie! Po prostu muszę je upiec, tylko nie wiem jak. Zakładam, że ciasto już mam, teraz ten krem, wiesz co to mogło być? Proszę pomóż :)

zauberi pisze...

mniam, mogę się poczęstować?

Gosia pisze...

Jolanta dziekuje ,a DJ za rok o tej samej porze :)

dariaanna to podobnie,jak ja .....:)

Anno-Mario dziekuje i naturalnie :)czym chata bogata :)

Kas dziekuje :) a wiesz...jakby czesciej piec to,za czym naprawde przepadamy,to ja juz przepadlam z kretesem ,jesli chodzi o trzymanie linii....hihi

magda dziekuje slicznie :)

burczymiwbrzuchu dziekuje :) za rok na pewno nie przegapisz,tez zeszloroczny przegapilam i w tym roku szczegolnie staralam sie uwazac,wiec na pewno tez tak u ciebie bedzie :)

AleManka znajac tutejsze cukiernie i ich wypieki mniej lub bardziej zakladam,ze to jednak byl budyniowy krem,oni tu duzo tego do roznych ciast uzywaja.Na tym makaronikowym kursie tez taki gotowalismy do nadziewania eklerek.Sprobuje poszukac tu takiej bulki,o ktorej piszesz ,kupie i wtedy Ci napisze,co o tym mysle,ok???

zauberi naturalnie :)

Izaa pisze...

jejku jakie one piekne:)

Gosia pisze...

dziekuje :) w dodatku pyszne :)

alemanka pisze...

Gosiu będę ogromnie wdzięczna. Mogła być to jakiś krem budyniowy, ale nie był to na 100% budyń tak jak w bułkach dostępnych u nas w Polsce, był bardzo kremowy, bułki było mocno wilgotne, z chrupiącym ciastem i mocno słodkie. Jednym słowem bardzo, ale to bardzo dobre :D

Gosia pisze...

hmmmmm,alez mam teraz zadanie :) :) ale zaintrygowalas mnie :)
Pozdrawiam :)

alemanka pisze...

Byłam na weekend w Berlinie i bułek nie znalazłam. Macie tam zdecydowanie mniej piekarni jak w Bonn, być może inny rejon i inne zwyczaje bo w tamtych okolicach piekarnią jest co piąty sklep ;)
Jeszcze nie robiłam podejścia do bułek, mam nadzieje, że już niebawem uda mi się je upiec. Będę korzystać z Twego przepisu na ciasto więc pewnie się pochwale :) Pozdrawiam!

Gosia pisze...

hmmm...to nie wiem...moze rzeczywiscie w Bonn sa inne sieci,az mnie zaciekawilas :)
Czekam,az sie pochwalisz i mam nadzieje,ze smakowac beda :)
Pozdrawiam :)