poniedziałek, 6 lipca 2009

Klasyczny botwinkowy chlodniczek



Jest to zdecydowanie nasz ulubiony,choc tyle jest innych mozliwosci i przepisow,to nie ma to,jak klasyka.................. :))

Skladniki:
  • peczek botwinki
  • pol peczka rzodkiewek
  • ogorek
  • po pol peczka szczypiorku i koperku
  • pol kostki bulionowej warzywnej
  • 1 l maslanki
  • 2-3 lyzki koncentratu z burakow (dla koloru)
  • kilka ugotowanych na twardo jajek
  • sol,sok z cytryny
Botwinke dobrze umyc,posiekac drobno i ugotowac w dosc malej ilosci wody z dodatkiem kostki bulionowej,ogorek obrac i pokroic w cwiercplasterki,tak samo rzodkiewke,koperek i szypiorek rowniez drobno pokroic,wymieszac wszystko w garnku,dodac maslanke,przyprawic,dobrze schlodzic-przynajmniej3-4 godziny,podawac z pokrojonymi jajkami.
Smacznego :)

10 komentarzy:

majka pisze...

Uwielbiam botwinke. Tez chcialam przygotowac taki chlodnik ale nie moge nigdzie kupic ani botwiny ani niemieckiego zastepstwa mangoldu. Gosi@ gdzie Ty w Niemczech botwinke znalazlas???

Majana pisze...

Piekny chłodnik botwinkowy! Powiem Ci,ze nie jadłam jeszcze botwinki na zimno, zawsze robię na gorąco.

Ewelina Majdak pisze...

Gosia ja tez uwazam ze klasyk jest najlepszy. I niedlugo botwinka zagosci i u mnie na Stole :)))

Gosia pisze...

- Majka - te przywiozl mi wczoraj maz z Pl,ale czasem na ryneczkach sie pokazuje u drobnych sprzedawcow (nie handlarzy),mozesz tez czasem w Bioladen dostac

- Majanko - dziekuje :) my lubimy i na zimno i na goraco botwinke :)),ale w upaly chlodnik jest the best!!!

- Poleczko- to czekam na Twoj :)

kabamaiga pisze...

Uwielbiam taką zupkę. A jeszcze w takie upały. Piękny kolorek

iis111 pisze...

cale wieki nie jadlam...

adda73 pisze...

to prawda, chłodnik w takiej klasycznej wersji jest najsmaczniejszy :) na upały najlepsza jest taka chłodna zupa :)

Waniliowa Chmurka pisze...

Jedno wiem,że nie toleruję chłodnika ze zsiadłym mlekiem,ale.. taki z maślanką -jak Twój ,albo z jogurtem nat. sądzę ,że chyba bym polubiła:)

mietowka22 pisze...

uwielbiam takie chłodniki, super obiadek na upalne dni :)

olalala pisze...

Fajny kolor ;). Choć samej zupy to niestety nie lubię...