Juz od paru lat kusilo mnie zeby usmazyc kwiaty bzu w ciescie na deser,lubie nowe smaki,a jadalne kwiaty jakos mnie pociagaja,bo jak moze smakowac cos,co na ogol sie wstawia do wazonu,zeby urode i zapach podziwiac,lub na grzadkach ogladac,czy w lesie.
No i w koncu przyszedl czas na realizacje ,tym bardziej ,ze do dzialania zmobilizowala mnie akcja "Kwitnacy talerz" organizowana przez Pinkcake
Musze przyznac,ze obawialam sie ,czy rodzince posmakuje,ale bardzo im smakowalo,nawet naszej (prawie :)) 11-letniej corce :)
Skladniki na 4 osoby:
- 8 kwiatostanow bzu (delikatnie umyc i osuszyc)
- 1 jajko
- 100 ml syropu z bzu czarnego
- 150 ml mleka
- 1 lyzeczka startej skorki cytrynowej
- 100 g maki
- szczypta soli
- olej do smazenia
Ja podawalam to z musem truskawkowym (truskawki zmiksowane z cukrem pudrem) i lodami waniliowymi :)
Smacznego :)
8 komentarzy:
Ciekawostka z tym bzem, pierwszy raz słyszę o tej potrawie :) Ciekawe jak smakuje. Pozdrawiam cieplutko:)
Zawsze mnie intrygowały te "smażone" kwiaty i nie dziwię się obawom rodzinki, ja też jestem sceptyczna...ale chętnie bym spróbowała:))
Danie prezentuje się wyśmienicie ! Też mnie zawsze intrygowały smaki jadalnych kwiatów :)
Witaj w Klubie Kwiatkojadów:) Też smażyłam bez - pyszności!
Ja w tym roku przegapiłam... Czekam na drugi rok. :)
Wyglądają pysznie!
Pozdrawiam serdecznie!
Fajny pomysł:) z tym syropem z bzu:D Do tej pory spotykałam się ze smażonymi kwiatami w klasycznym cieście naleśnikowym:)Syropek swojski czy ze sklepu?Czy ciasto jest bardzo słodkie?Pozdrawiam serdecznie!
- majanko- wlasnie tez zawsze ciekawa tego smaku bylam :) delikatny ,lekko slodkawy :)
- ewena - to ja sie obawialam reakcji rodzinki-ona to przyjela z "wow" na ustach :)
- adda- dziekuje :)
-pinkcake- dzieki za powitanie,mam nadzieje,ze nie zostanie to moja jedyna propozycja w tej zabawie :), widzialam Twoje -wspaniale wygladaja :9
- Notme - dziekuje :) juz przekwitly u Ciebie??? u nas sezon w pelni,ze tak powiem na czarny bez
- szarlotek - dziekuje :) ,syropek mialam ze sklepu ekologicznego,a ciasto nie jest wlasnie slodkie i dlatego dodatek w postaci loda i musu wspaniale sie razem komponowal
właśnie w tej chwili delektuje sie takimi kwiatami w cieście :)))
zawsze chciałam spróbować i zawsze mnie zastanawiało jak to smakuje! Ciężko mi go opisać, ale placuszki są bardzo aromatyczne,długo ich smak pozostaje w buzi i tak sie troche czuje jak bym stała w samym środku kwitnącego bzu, mam ten zapach w ustach:) smakuje nawet mojemu mięsożernemu ukochanemu .Dla tradycjonalistów polecam spróbować choć jeden raz:)))
Prześlij komentarz